NA WSTEPIE CHCIALABYM PRZEPROSIC WAS ZA TO, ZE ZDJECIA SA Z KAMERKI I NIE SA DOBRE JAKOSCIOWO
Czesc :)
Jak nie trudno sie domyslec, jestem tu calkiem nowa i zapewne jestem tu jedna z mlodszych dziewczyn, ktore wkraczaja w swiat odchudzania. Pierwsze zdjecie NIE JEST MOJE, jednak pozostale dwa tak. Zdjecia zostaly zrobione dzisiaj i jak widac, pieknej figury nie mam, ale tak naprawde to nigdy jej nie mialam. Zawsze bylam ta najwieksza i w rodzinie, i w szkole, na podworku. Odkad pamietam, nie akceptuje tego, jak wygladam. Przez ostatnie dwa miesiace codziennie staje przed lustrem i widze nastolatke, ktora przedewszystkim nie wyglada zdrowo. W kwietniu tego roku wazylam 63 kg, teraz waze 68. Przytylam. Widze to. Bardzo dobrze to widze. Kto by tego nie zauwazyl? Jak moglam sie zapuscic do takiego stanu? Czemu akurat ja wygladam tak, jak wygladam? Dlaczego? Codziennie zadaje sobie to pytanie, ale nie odpowiadam na nie, bo jak?
Nie chce, nie mam zamiaru wygladac jak Anja Rubik. Po prostu chce wygladac zdrowo, a wyglad Anji zdrowy nie jest napewno. Chce czuc sie tak, jak nigdy jeszcze sie nie czulam. Pragne chodzic po ulicy i czuc sie pewnie. Mam dosc przeszywanego mnie wzroku ludzi, mam dosc nasmiewajacych sie ze mnie ludzi.
Jestem pewna tego, ze nigdy nie bede czuc sie "perfekcyjnie" w swoim umysle po tym, czego doswiadczylam, doswiadczam w swoim zyciu. Nienawidze lecacych wyzwisk w moja storne tylko dla tego, ze jestem gruba. Przez to ze przytylam, stracilam "przyjaciol". Uzylam cudzyslowiu, bo dopiero teraz wiem, ze zaden przyjaciel nie odszedlby od ciebie i NIE WSTYDZILBY SIE tego, jak wygladasz. Nie rozumiem takich ludzi. Nie rozumiem trendu wystajacych kosci. No i wlasnie, skoro nie rozumiem tego, to dlaczego nie zostane przy tym, przy czym jestem? Dlaczego tego nie zostawie? Jak myslicie?
Osbserwujac niektore dziewczyny tutaj, ktore zalozyly tu konto, by schudnac, chociaz sa juz tak szczuplutkie, ze za chwilke nie bedzie ich widac. Wiedze, MY WSZYSTKIE widzimy, jak popadaja w anoreksje, jak niszcza same siebie. Nie katujcie sie dziewczyny wszelakimi dietami, glodowkami, BO WSZYSTKIE JESTESMY PIEKNE.
Moim celem tutaj, jest zgubienie ud, ale nie maksymalnie. Myslalam ostatnio o tym, ze umiesnione nogi sa seksowne, i chyba sobie takie sprawie. Oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego, ze nie bedzie to na moje zawolanie, wiec teraz pytam Was dziewczyny, jakie cwiczenia polecacie, przy ktorych widzicie te efekty, o ktore nam wszystkim chodzi? Ooo wlasnie. Zapomnialabym, czy chociaz jedna z was ma takie wielkie lydki jak ja? :P
Napisze wam jeszcze o moim malym, ale duzym kompleksie. Mam ogromny rozmiar buta, bo 42.5 i przez to nie moge kupic sobie butow, ktore bym chciala. Ma tez ktoras taki problem? :(
wzrost: 171 waga:68
CEL: pozbyc sie nadmiernego tluszczu z nog oraz rak, popracowac troszeczke nad brzuchem, (moze popracuje nad talia?) MIEC JEDRNE, SEKSOWNE, UMIESNIONE I ZDROWE CIALO.
od razu przepraszam rowniez za bledy, ktore mogly sie tu pojawic
ZDROWEGO CHUDNIECIA KOCHANE
http://www.youtube.com/watch?v=kZIe-eQCMY4