DZIEWCZYNA WYGLADA OKROPNIE

siedze. nic nie robie. czuje zlosc i bezsilnosc. nie potrafie zasnac. nie poszlam do szkoly. nie poszlam kolejny raz. moge sobie mowic, ze jutro pojde, bo bez szkoly nic mnie nie czeka, ale przeciez i tak nie pojde. nie wychodze z domu. nie czuje siebie. nie widze siebie juz dalej. nie moge zrobic przeciez juz nic, co uszczesliwiloby moja matke. krzyczy na mnie.  jej corka nie chodzi do szkoly, a ona jest w tym wszystkim bezradna. wiem mamo co czujesz, ale czy ty wiesz, co czuje ja? moj kurator nie pojawia sie. nie przychodzi. nie pyta jak sie czuje, czy wszystko w porzadku. nie sprawdza czy chodze do szkoly. jak przyjdzie, to bedzie mnie straszyl osrodkiem. robil to juz wiele razy. mi juz jest to obojetne. czuje pustke. czuje, ze jestem nikim. nie osiagne nic. nie mam sily nic robic. czemu? nie czuje tej zasranej milosci matki do corki. czasem zastanawiam sie, czy to ja kocham ja. odpowiadam sama sobie w myslach, ze tak. chwile potem, ze nie, a pozniej, ze nie wiem.

miewam mysli samobojcze. bardzo czesto ostatnimi czasy. czy naprawde jestem chora, dziwna, bezwartosciowa czy to spoleczenstwo robi ze mnie taka? czy to ono nie pozwala mi byc normalna? nie wiem. nic nie wiem. na starosc umre sama. brata nie bedzie. siostry nie bedzie. mamy tez nie bedzie. to boli. strasznie boli.

tu jestem ja. sama ja. cztery sciany. powinny byc zielone. widze je w czarnych barwach.

nie wiem, przepraszam

Ill keep on breathing in spite of you
Like love was something I never knew
And you can spite me too
Cause I dont wanna see nobody
I dont wanna hear nobody
I dont wanna take nobody home with me tonight
You think its funny, I have nobody
Somebody to hold my crummy hand
Im alone
No ring ring to infect my phone
Nobodys calling, no ones home
Except silence and her lovely lovely tone
I swear Im alone