Cześć :)
Miała być notka o brwiach, ale dziś troszkę mało czasu, a nie chcę kopiować notek z internetu i odwalać fuszerkę. Bardzo przepraszam, ale po prostu chcę to zrobić porządnie. ;)
Dziś podam Wam przepis jak zrobić samemu ocet winny według przepisu mojej siostry. :D
1, 5 kg kwaśnych jabłek (lub skórek z jabłek)
1,25 litra wody
4 łyżeczki miodu naturalnego
Jabłka drobno pokroić, można wybrać gniazda nasienne (ale nie trzeba). Wrzucamy je do słoja i zalewamy przegotowaną, chłodną i osłodzoną miodem wodą. Nakrywamy słój gazą/ściereczką i obwiązujemy. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 4 tygodnie. Od czasu do czasu mieszamy drewnianą łyżką. Gdy soczek przestanie się pienić, będzie oznaczało to koniec fermentacji, wtedy cedzimy nasz ocet, wlewamy do butelek i odstawiamy najlepiej w chłodne miejsce. Nie trzeba go konserwować, na pewno się nie zepsuje, bo sam w sobie jest konserwantem.
Jeżeli podczas fermentacji pojawi się pleśń, trzeba go wylać. Jeżeli po zlaniu do butelek fermentuje dalej, oznacza to, że zlaliśmy go za wcześnie. Dobry ocet wychodzi z papierówek, kronselek, antonówek, bojkenów (to są odmiany jabłek :D) Najlepiej ogólnie wybrać takie niepryskane, dojrzałe i kwaśne jabłuszka.
Hm. Chyba wszystko. Jakby jakieś pytanko było, to nie gryzę. :P Połykam w całości
[Można dodawać, komentować i pytać]
(Wystarczy kliknąć)