Tak sobie postanowiłam podsumować :)

Ach... Co to się działo... Pamiętasz kiedy się poznałyśmy? Na pewno nie :)

Napisałam do Ciebie 24 września zeszłego roku... Omg... Ale miałam stresa... :D Czasem nadal mam :)

Nadal w domu na kompie mam archiwum na GG... Szkoda, że nie moge sobie tego czasem poczytać :)

Ależ ja Ci wtedy słodziłam, aż mi siebie czasem żal :) hahaha no ale się udało :) I teraz jesteś moją żonką :) Więc było warto :)

A nasze 1 spotkanie... Ścisk dupy, stresior jak nie wiem i patologia w czystej postaci... :D Dobrze, że jak zostałyśmy same było lepiej...

Matio i jej słynne naleśniczki :D I NADAL byłam spięta... Wiem, jestem żalem...Ale już wtedy dałaś mi obrączkę ;>

No i ostatnio wspominana wanna w wynajętym domku :) Wtedy pierwszy raz mnie pocałowałaś... Ach :) <3

A potem już z górki - haha no i sylwester :D Pokochałaś teściową od pierwszego wejrzenia :D Z wzajemnością :D Ale jebać to :P

Potem już zamieszkałyśmy razem... Wiele przeszłyśmy i wiele przejdziemy...

Mogłabym o tym pisać i pisać... Ale w ramach prezentu na rocznicę (wiem, że z opóźnieniem, ale cóż...nie było czasu) :) coś przygotowałam :) Wiem, że to mało ale tylko tak mogę Ci powiedzieć jak bardzo Cię kocham **

I że u Twego boku przetrwam wszystko :*