photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 LISTOPADA 2012

Sesyjkowo z Rudaskiem :3 / rok.

Jeszcze jedno z sesji z Riatką,

bo ostatnio dawałam same pastwiskowe, musi być coś innego dla odmiany. xD

 

 


Za jakieś 2-3 godziny wyjeżdżam do babci, więc notkę piszę teraz. Jak wspominałam w poprzednim wpisie, będzie długa. xD

 

 

To już rok, odkąd jestem na Photoblog'u. 

 

Nie założyłam go dlatego, że któraś z moich koleżanek to zrobiła, bo o ile dobrze wiem, żadna z nich nie ma fbl. Założyłam go, żeby pisać o koniach, traktować go jak pamiętnik. I tak od początku było.

Kiedy zaczynałam pisać tego bloga, byłam trochę takim dzieciakiem, chodziłam do 1 klasy gim., o koniach nie miałam zbyt dużego pojęcia, tyle że jeździłam.

 

Wtedy, w listopadzie 2011 byłam zapatrzona w SKJ, zachwycona i wgl, chciałam za jakiś czas, kiedyś tam,  pojechać na zawody, być takim 'sportowym' jeźdźcem. To były głupie marzenia. -,-

Wtedy wsiadałam na Rubina i Abdullah'a, częściej na tego drugiego. Może dużo nie osiągnęłam, ale chciałam żeby się przełamał, zaczął przechodzić przez drągi, cavaletti. Może częściowo przez to stał się trochę odważniejszy, ale nie sądzę że moja praca przyniosła bardzo widoczne efekty. ;)

 

W grudniu 2011 chciałam czegoś nowego, trudniejszego konia. Sou, M. dała mi Eutona. Dobrze się na nim czułam, zawsze czekałam na czwartek, kiedy miałam trening i mogłam się z nim zobaczyć.  Między nami chyba było to 'coś'. Kiedy zrobiło się trochę cieplej, przyjeżdżałam dodatkowo w soboty - nie po to żeby jeździć, tylko żeby go zobaczyć, pogłaskać, przywieźć mu marchewki, wyczyścić, posiedzieć w jego boksie, z nim. Chyba trochę mi ufał..  

Ale nasza współpraca nie była nam pisana. Pewne osoby były bardzo zazdrosne, próbowały wszystkich sposobów żeby mnie zniszczyć, tak dla przyjemności. 

 

Po tym, kiedy tak bardzo się wkurzyłam, tamte dwie postanowiły jeszcze bardziej zaatakować. Jedna z nich zobaczyła moją notkę, gdzie piszę o tym, co naprawdę myślę o SKJ : >klik<  

I wtedy, kiedy tylko znalazła się okazja, nagadała trenerce nieprawdziwych rzeczy o mnie. A M. jej uwierzyła i mnie zjechała.  Jak ja się wtedy czułam, tego nie da się określić. Z tego m.in. powodu mam teraz hasło na fbl. 

 


 

Od tej pory grzebałam w internecie, szukałam na końskich stronach stajni, do której mogłabym odejść. I byłam pewna, że znalazłam. Na swojej stronie opisywali wszystko tak różowo + jeszcze te zdjęcia.. Pojechałam tam, ale się zawiodłam, stajnia była w okropnym stanie, nawet nikt do nas nie wyszedł, nie zainteresował się. 

Chciałam się poddać, ale ciągle wierzyłam, że znajdę TĄ stajnię, której szukam. I znalazłam następną, jakieś 20 km ode mnie. Na początku czerwca pojechałam tam, ale nie byłam do końca przekonana. W SKJ wsiadałam na Grace. 

Po dwóch miesiącach <w sierpniu> znowu pojechałam do tej stajni, była jazda próbna i wgl. Ale okazało się że facet ma długi, sprzedaje to wszystko. I znowu nie wypaliło.. Ale właściciel zupełnie mnie nie rozumiał, więc to i tak nie miało przyszłości.. >klik<

 

 

W sierpniu zaczęłam wsiadać na Camelot'a. Bardzo go polubiłam, jak żadnego innego konia z SKJ, z wyjątkiem Eutona.. Dobrze nam się współpracowało przez te niecałe 3 miesiące. ^

 

 

Pod koniec wakacji zdecydowałam się pojechać do tej stajni, gdzie jest Ruda. To była moja ostatnia szansa.

 

W którejś notce pisałam, że marzę o znalezieniu spokojnej stajni z kilkoma końmi, pod lasem, bez dużej ilości jeżdżących, gdzie ludzie będą mnie rozumieli, będę mogła pracować z końmi.

 

Pojechałam tam i normalnie byłam w szoku - moje marzenia o idealnej stajni pasowały do tego miejsca! <3

1 września pierwszy raz wsiadłam na Riatę, która częściej pojawia się na fbl pod imieniem Ruda. :3 Jest coraz lepiej, mimo że przy czyszczeniu mała nadal się buntuje i chce skubać. Ale to jej nawyki z przeszłości, tego już nikt nie zmieni.. Niedługo wsiadam też na Hardę i będę się zajmować oby dwoma końmi, nie mogę się doczekać! :D

 

 

Gdyby nie ten malarz, który malował konie, nigdy bym tam nie trafiła, siedziałąbym w nudnym SKJ, gdzie dobro konia nie jest dla nich za bardzo ważne, liczy się kasa.. A jeśli już, to nie tak szybko znalazłabym stajnię w Kondrajcu.  Dziwnie się złożyło że to on, ten facet mi o tym miejscu powiedział. xD

 

My dream came true! <3

 

 

P.S. Oglądałam 'Zaklinacza koni', piękny film. Tylko zakończenie smutne.. :c Wcześniej niż oglądałam film, przeczytałam książkę Zaklinacz koni, w niej koniec jest zupełnie inny.

 

 

Komentarze

pakoa Jaka historia <3 dobrze że się nie poddałaś :*
02/11/2012 20:18:30
endoutset photoblog w roli pamiętnika jest naprawdę świetny.
i widzisz. w koncu po tak długim czasie znalazłaś tą wymarzoną stajnię <3
02/11/2012 15:08:33
veamo ładnee ;)
Oj dziś się rozpisałaś.. :P
SKJ po prostu nie było dla Ciebie... Sama widziałaś jak tam konie są traktowane, dobrze że nie zwątpiłaś i szukałaś stajni tej wymarzonej do końca ! ;> opłaciło się ;]
A ja ksiązki nie czytałam, ale końcówka rzeczywiście taka dziwna była...
02/11/2012 13:40:57
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika painthorse.

Informacje o painthorse


Inni zdjęcia: Tam i z powrotem rezzou... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Pan Kos em0523