photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 KWIETNIA 2012

Dlugo zastanawiałam się jakie zdjęcie wybrać. Bylo to nielada wyzwanie ponieważ uświadomiłam sobie jak wieole rzeczy chcialabym Wam opowiedzieć! Jednak nie bez powowdu dodalam właśnie te zdjęcia.
Zanim przyjechalam do Wroclawia byłam strasznie szczesliwa ze będe wlaśnie tu. W mieście gdzie jest moja milość, gdzie mam przyjaciółkę i mnóstwo możliwości. Byłam strasznie podekscytowana gdy wprowadziłam sie do pierwszego mieszkania. Na sama myśl cała wśrodku skakalam z radości. Jednak po jakims czasie wsyztsko to sie zmienilo. Uświadomiłam sobie że jednak daleko od domu, moja miłość życia niestety nie miala zbyt dużo czasu wolnego, a przyjaciółka na która liczylam nie potrafiła dac mi wsparcia jakiego potrzebowalam. I tak oto po kilku miesiącach obudzilam sie zupelnie sama z sercem przepelnionym tesknota za domem, który zbyt rzadko odwiedzam. Uswiadomiłam sobie ze jestem strasznie uzależniona od innych. Że nie radze sobie gdy jestem sama. Coraz czesciej dopadala mnie wteyd straszna samotność i do tej pory nie wiem jak przetrwaalm ten czas. Napewno dużo wylalam łez.. Po pewnym czasie uświadomilam sobie ze dluzej tak nie mogę. Zaczęlam organizować sobie czas niezależnie od innych i chyba idzie mi to calkiem nieźle. Nie chcę zebyście myśleli ze moje życie tu jest przepelnione smutkiem i samotnymi wieczorami. To nie tak. Kocham moje życie. To że jetsem samodzielna, niezależna. Że moge robic co mi sie tylko podoba i kiedy tylko chcę. Czasami po prostu dopada mnie poczucie że nie mam tu nikogo poza Konradem. :)
I dlatego wlaśnie te zdjęcia. Gdyby nie Beata byloby mi znacznie trudniej ptrzetrwac ten cały czas. Nasza przyjaźń przetrwala probe czasu i różnych trudnych sytuacji i teraz nie wiem co bym zrobila gdybym ja stracila.. W te smutne wieczory dzwonilam do niej i potrafilysmy rozmawiac kilka godzin. Tak że nasze buzie się nie zamykaly. Swoja droga to niesamowite jak bardzo dobrze sie rozumiemy. Nie umiem opisać tego jak wspaniala relacja nas lączy. Nigdy nie zapomne jak w peirwszym semestrze przyjezdzalam do niej w czwartek wieczorem i do 6 rano potrafilysmy gadac jak najęte o wsyztskim i o niczym a potem od 6 próbowałysmy sie uciszyc by zasnąć o 8. Budzilysmy sie potem o 10 i znowu rozmawialysmy. Kochalam te noce. Niestety w tym semestrze moj plan zajęc nie pozwala na to, ale mimo to potrafimy sie zorganizowac i spotkac. A wtyed spedzamy wspaniale wspólny czas i na nic bym tego nie zamienila. Często zastanawialam się czemu nie ma jej tutaj? we Wroclawiu.. Wteyd przeciez wsyztsko byłloby prostsze.. Jednak myśle sobie że może wteyd nie odkrylabym w niej bratniej duszy.. Bo z czystym sumieniem moge ja tak nazwać. I dopiero teraz na prawde rozumiem to określenie drugiej osoby. Przyjaciółka na która liczyłam, której obecnośc dawała mi pocieszenie gdy myślałam o tym że bede tak daleko od domu zawiodla mnie.. nasza przyjaźń nie zdała proby czasu, zabiegania i zmęczenia. Dlugo mnie to bolalo ale teraz patrze na to w sposob charakterystyczny dla mnie czyli - widocznie tak mialo być. 
1 zdjęcie z pobytu u Beaty, drugie z pobytu u mnie z przed 3 tygodni. Zaś dwa ostatnie to zdjęcia z naszej wigilii, ktora była bardzo klimatyczna i oczywiście pelna rozmów do rana o tym co jest w naszych sercach, o tym co nas boli i cieszy. To właśnie jest prawdziwa przyjaźń.

Komentarze

malaksieznicka PS. Przepraszam za tak liczne blędy, i dość prymitywny dobor slownistwa.. Mam na swoje usprawiedliwienie fakt że usunela mi sie poprzednia nota, która pisalam starannie. Niestety nie skopiowąłam jej i gdy zorientowąlm sie że sie usunela baaaaardzo się zdenerwowałam faktem że musze pisać wsyztsko jeszcze raz.. Dlatego wybaczcie.
01/04/2012 2:58:53