w drodze na polanę hubertusową za wozami.
taki nasz mały zastęp i chwile, w których sami nie wiedzieliśmy jak się ewakuować, żeby przeżyć... ale kto da radę jak nie Pomerania? :)
dzisiaj horsiak baaardzo fajnie. ujeżdżeniowo bajka, później trochę skoków - również miodzio. jedyne z czym był problem to zagalopowanie gdy się już nakręciła.. ale pracujemy nad tym :)
jutro jeśli dobrze pójdzie to o 20 trening, w pon o 12 kolejny. żyć, nie umierać <3