Drodzy Państwo witamy w Nowym Roku 2019. 

Jest to nieprawdopodobne. Dopiero co witaliśmy rok 2018, a żegnaliśmy 2017 rok. I oczywiście jak co roku tradycyjnie święta minęły za szybko, a Sylwester jeszcze szybciej. Zabawa sylwestrowa jak najbardziej udana, czyli potańcówki w klubie. Było fajnie a nawet i super, bo razem z mężem wytańczyliśmy się na całego. Dawno się tak nie bawiliśmy. Gdyby nie nowe nie obolałe kolano, pewnie byśmy tańczyli do białego rana, a tak o 3 w nocy zakończyliśmy zabawę. Po zabawie sylwestrowej zostały ładne zdjęcia. No i fajnie.

Podsumowanie roku 2018? Uważam że był dobry. Wiadomo bywały lepsze momenty i gorsze. Chociaż nie powiem, w tym roku z mężem zwiedziliśmy trochę świata i był hit tego roku -Istambuł. Byliśmy dosłownie jedną nóżką w Europie, zaś drugą nóżką w Azji. Mega dużo pozytywnych doświadczeń i wspomnień których nikt mi nie odbierze. Już nie mogę doczekać co przyniesie ten roku pod względem podróży, a pewne plany są. Pod innymi względami nie mam co narzekać na stary rok, owszem można by było pewne rzeczy zmienić, ale do niektórych trzeba mieć trochę szczęścia. Wierzę w to że uśmiechnie się los w tej kwestii w tym nowym roku. Jedynie koncówka roku była dosyć trudna pod względem zdrowotnym. Na szczęście w nowy rok weszłam bez przeziębienia, ale za to ze starą kontuzją kolana, która dała o sobie znać i przypomina mi, że nadal istnieje. Oto też muszę zadbać teraz w pierwszej kolejności.

A postanowienia noworoczne? Hm...szczególnych nie mam...bo z jednej strony po co wiele rzeczy planować, skoro i tak potoczą się własną drogą, ale&zaś z drugiej strony chciałabym po chorobie zmobilizować się do moich "domowych" treningów, bo ostatnimi czasy rozleniwiłam się pod tym względem oraz częściej jeździć konno, a na to jest tak mało czasu, na moją pasję którą tak kocham. Jeszcze chciałabym dobrze wykorzystać czas, zanim pojawi się "trójka" z przodu...najlepsze lata zaraz przeminą, uciekną bezpowrotnie, a wspomnienia zostaną...

Zastanawiam się&pewna myśl dręczy mnie od jakiegoś czasu&czy warto tu jeszcze być, istnieć. Tyle ludzi stąd odchodzi, tych miłych, fajnych i sympatycznych. Może ten nadszedł czas zostawić to miejsce? Może nadszedł czas, aby wyrosnąć z tego miejsca? Myślę, więc jestem myślę, więc nie wiem, myślę więc zastanawiam się.

Także moi mili w tym roku karnawał zapowiada się na dłużej, bo prawie do końca lutego, więc&jest karnawał, trzeba się bawić! Jeszcze tylko dziś kolęda i na weekend można coś zaplanować, małe disco lub też inne disco, co kto lubi.