Witam w ferie po długiej przerwie. :>
Postanowiłam dokończyć tutaj moje opowiadanie i zawiesić bloga. :C
Jeszcze kilka ostatnich notek i będę musiała się z Wami pożegnać...
Na zdjeciu piękny kruk, który strasznie się wiercił, ale wkońcu udało mi się go uwiecznić :3
Tak więc zapraszam do czytania.
Część pierwsza TUTAJ !
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
CZ.20.
Jednak nie wysłałam tego sms'a do Marty. Odrzuciłam myśl o naszym spotkaniu, ponieważ nie miałam ochoty z nią rozmawiać w moim obecnym stanie, kiedy dopiero co poznałam prawdę. Nie rozumiałam jej postępowania, dlaczego zachowywała się tak, a nie inaczej, przez te wszystkie długie dla mnie dni, ale nie chciałam się tego dowiedzieć od niej. Czułam, że wszystko wyjaśni mi on. Miałam taką nadzieję, bo ostatnie nasze spotkanie okazało się udane. Czułam się wtedy bezpieczna. Przy nim. Nie wyjaśniłam sobie wtedy wielu rzeczy, ale miałam po tym spotkaniu przyjemne odczucia. Przez tamte zaledwie kilka godzin rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, jak zazwyczaj przed tymi ciągnącymi się w nieskończoność miesiącami. Omijaliśmy wówczas temat tabu, ale wiem, że tylko dlatego, iż nie byliśmy na to gotowi. Oboje. Teraz jest już inaczej. Przynajmniej ja czuję się na siłach, aby poznać odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania. Wiem, że Adam zna odpowiedzi. Czuję to moją babską intuicją.
------------------------------------------------------------
Proszę o każdą opinię i życzę miłego czytania :)
Oraz proszę o niekopiowanie tekstów.