Kolejny już wpis na bloga... Dużo ich już było :)
Teraz proszę o Wasze opinie na temat tego bloga. Mówcie śmiało, co o nim sądzicie. Jestem otwarta na krytykę i nie boję się mocnych słów. :D
Jakość zdjęcia fatalna, ale cóż, takie standarty na fbl.. :P
Jak zwykle zapraszam do przeczytania kolejnej części opowiadanka. Możecie dzielić się opiniami o nim, abym wiedziała co muszę jeszcze poprawić. :)
Zapraszam do mnie częściej :>
Część pierwsza TUTAJ !
KOLEJNA NOTKA ZA 22 LIKE ORAZ 12 KOMENTARZY (CONAJMNIEJ)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
CZ.15.
Zamyślona nie zauważyłam jak Adam usiadł koło mnie na zimnej i mokrej od śniegu ławce. Ocknęłam się dopiero, kiedy z jego ust polały się słowa.
- Nie mogłem przyjść później, bo za bardzo byś zmarzła. -Powiedział z łobuzerskim uśmiechem, który kiedyś tak bardzo lubiłam, gdy pojawiał się na jego twarzy podczas drobnych sprzeczek między nami.
- Nie myślałam, że nadal się o mnie troszczysz. -ofuknęłam go, lecz w głębi ducha ucieszyłam się, że nadal kimś dla niego jestem. Może nawet nadal jesteśmy przyjaciółmi?
- A ja myślałem, że jesteś milsza. -Powiedział ciętym głosem, a z jego twarzy znikł na moment łagodny uśmiech.
- Wybacz... ostatnio nie panuję nad sobą.
- W pełni cię rozumiem, też ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje.- Powiedział tonem, który bardzo dobrze znałam. Zawsze tak mówił, kiedy rozmawialiśmy razem na trudne tematy. Działo się to bardzo często, ponieważ byliśmy naprawdę bliskimi przyjaciółmi i w pełni sobie ufaliśmy. Dlatego też mówiliśmy sobie o wszystkim.
- Też masz odczucie, że znajdujesz się nie w tej bajce co powinieneś? Czy ty także nie umiesz sobie poradzić w świecie pełnym trudnych pytań, pozostawionych w większości bez odpowiedzi? -Wymówiłam wszystko jednym tchem.
- Tak. W pełni się z tobą zgadzam. Mam tak samo w ostatnim czasie. A może porozmawiamy o tym w jakimś ciepłym miejscu?
- Kusząca propozycja. A co konkretnie proponujesz? -Tym razem na mojej twarzy także zagościł uśmiech.
- Proponuję abyśmy zostawili już w spokoju tą biedną zmarzniętą ławkę i udali się w stronę przyjemnie ciepłej kawiarni. Tam przynajmniej nie staniesz się górą lodową w tej twojej letniej kurteczce.
- Hahaha, bardzo udany żart. -powiedziałam sarkastycznie- Co masz do mojej kochanej, zasłużonej kurteczki? udałam urażoną.
- Nic, nic moja droga, po prostu zastanawiam się dlaczego nie założyłaś swojej ukochanej ZIMOWEJ kurteczki. -Ewidentnie się ze mnie naśmiewał.
-Uważaj, bo pożałujesz!
Zerwałam się z ławki i pobiegłam przed siebie. Wyczułam, że atmosfera bardzo się rozluźniła. Poczułam się jak dawniej. Przyjemnie bezpieczna.
*
Kiedy siedziałam wreszcie w domu, na swoim łóżku, pozwoliłam łzom spływać mi swobodnie po policzkach. Już nie kryłam jak zawsze emocji. Nie potrafiłam pozbierać myśli. Tym razem były to inne łzy. Zupełnie inne uczucie targało moim sercem. Niestety nie wiem jakie. Nie potrafię go nazwać. Czuję niedosyt związany z naszym dzisiejszym spotkaniem. Adam nie odpowiedział na nurtujące mnie pytania, bo nie rozmawialiśmy na temat tabu. Oboje umiejętnie omijaliśmy trudny temat, by nie popsuć dobrej atmosfery. Ciągle myślę o tym naszym dzisiejszym spotkaniu i nie mogę przestać. Pewnie dzisiaj także nie prześpię całej nocy. Czekam na to, co przyniesie jutro.
------------------------------------------------------------
Proszę o każdą opinię i życzę miłego czytania :)
Oraz proszę o niekopiowanie tekstów.