Porzucając kokon.. mentalnego zmęczenia i bółu na tej słonecznej oswobodzonej z lodu drodze
Otwarłem się jak kwiat..
wyłoniło sie rozluźnienie wraz z dojrzewaniem pęczku rośliny
i cheć na przybliżenie sobie ponownie świata,
który z przybyciem wiosny
znowu stanowi pozytywną nieznana
ku której chce mi się kroczyć.