Miłość jak desz...
spływa po naszych policzkach..
kapiąc na życiową podłogę..
wyimaginowany życiowy proces,
w który uwierzyłem.
i poczułem..
trwając w tej farsie
zamknąłem w klatce swe życiowe doświadczenie...
obudziwszy się ...
miłosny płomień zgasł..
wiem, że przyłożyłaś do tego swą dłoń..
Pustka...
merytoryczna przestrzeń,
przez która kroczysz sam..
Sam nie wiesz dlaczego.. słuchasz się serca..
poświecasz się w imię całości..
wystawiasz dłoń w imię pojednania
umysł podpowiada Ci.że to błąd.
ale serce przepełnione uczuciem wygrywa nad umysłem..
bum...
wyleczony z permanętnej miłości
skupia się na wydarzeniu tego miesiąca
czyli premiera deskorolkowa..