Przeobrazenie rozpoczeło sie.
rozkwita wszystko na nowo..
budzi sie do życia..
nie myslac o zlych rzeczach...
czeka na ta chwile
gdy zbliza sie ona,
szepcze Cichutko to co chesz uslyszec
poczatkowo sie bronisz.
lecz nie potrafisz dalej,
otwierasz sie z nadzieja na cos pieknego...
na nowo to przezywasz,
wszystko jest proste jak bezchmurne niebo...
bez zadnych zbednych dodatkow..
okazuje sie idealem,
dzieki kotremu znowu jestes szczesliwy
zyjac w takiej hibbernacji nie chcesz sie budzic..
zyjac tym snem, marzysz by bajka sie nie konczyla wiecznie,
Nie przejmuje sie niczym.. ostatnio mam wyjebane na życie i co się w nim dzieje..
może czas uleczy tą pustkę, ktora we mnie zawitała.. i przyniesie......... smak miłości.. w co wątpie..