nutka jak obiecałam
Dziś pierwsza rocznica śmierci Amy Winehouse. Cóż, chciałabym przy tej, jakże smutnej okazji, napisać coś o przyczynie jej śmierci. O uzywkach.
Każdy wie, że była uzależniona od narkotyków. Do tego dochodziły najzwyklejsze papierosy, alkohol. Każdy jest panem swego losu, ona wybrała błędną drogę, a świat miała przecież u stóp. Każdy jej nowy singiel, każda płyta, jej cała twórczość cieszyła się popularnością, szacukiem. Miała miliony fanów na całym świecie. Ludzie kochali ją za to, co robiła. Przepraszam, pomyliłam się, ludzie nadal ją kochają. Ale nie każdy doceniał to, czym się zajmowała. Po jej śmierci wzrosła sprzedaż jej płyt, nikt nie chciał o niej zapomnieć. I myślę, że nikt nie zapomniał, bo była naprawdę świetną wokalistką. Była świetną kobietą. Świetnym człowiekiem. Świetnym i zagubionym. Mogła miec wszystko. Każdy popełnia błędy. Tylko, ze ona popełniła ten niewybaczalny, ten nieodwracalny. Bo przez ten jej jeden wybór, kiedy pierwszy raz spróbowała uzywki... Ona umarła właśnie tego dnia, kidy zaczęła brać, pić, palić. Ja nadal ją szanuję. Sama często zastanawiam się, jak to jest być pod wpływem środków odurzających, alkoholu... Nigdy tego nie próbowałam, ale myślę, że każdy ma w sobie tę ciekawość. Amy, wiedz tylko, że ja szanuję całą Ciebie, Twoją twórczość, to, co robiłaś. Jesteś wielka, Amy.
Amy Winehouse - Back to Black dla przypomnienia.
PS Przepraszam za brak polskich znaków w niektórych miejscach - wysiadajacy alt w starek klawiaturze. ;c
+MOŻNA DODAWAĆ do znajomych