Uwielbiałam, gdy siadałeś naprzeciwko mnie i wyciągałeś dłoń ku mojej twarzy. Dotykałeś z niezwykłą delikatnością , samymi opuszkami palców. Zaczynając od czoła, okrązając oczy, nos i zatrzymując się na ustach. Uwielbiałam, gdy zachwycałeś się moją urodą, czułam się wyjątkowa. Czasem bawiłeś się moim kosmykiem włosów. Zawsze ,przy tym wpatrywaleś się w moje oczy. Nie potrafiłam oprzeć się ich urokowi, przeszywał mnie i powodował drganie najmniejszej części mojego ciała. Moje serce przyśpieszało wtedy trzykrotnie, a ja miałam wrażenie ze bicia są tak głośne ,że doskonale je słyszysz. Trudno było mi wtedy złapać nawet równomierny oddech.Kładlam sie na twojej klatce piersiowej, słuchając bić Twego serca, od tej pory była to moja ulubiona kołysanka. Czułam się jak na haju
Tak bardzo mi brakuje dziś Twoich dłoni, uśmiechu i spojrzeń w moje oczy. Tęsknie za Tobą , za nami.
Może łatwiej byłoby mi zaakceptowac ,że to koniec, gdybym wiedziała,że naprawdę tego chciałeś. Że pragnołeś oddejść, zniknąć.Może dlatego dzisiaj nie mam do ciebie żalu, złości . Bo nigdy nie uslyszałam słów : Nie chce z Tobą Być , nigdy nie usłyszałam : Nie Kocham Cię juz. Więc skoro nigdy nie wypowiedziałeś tych słów, to dlaczego dziś nie ma Cię obok? czemu telefon milczy? Czy może tęsknisz, za mną? choć trochę..? Cicha ,głupia nadzieja, która umiera mi na rękach..

Tekst jest wyłącznie pisany przezemnie.

Założyłam go , opowiadając tu swoje przeżycia , problemy itp.

Tekst, słowa są prawdziwe.

Chciałabym uniknąć złośliwych komentarzy ;)

+zapraszam do poprzednich wpisów.