Postanowiłam zakończyć swoje życie, tak jak je zaczęłam - i jak przemierzałam je cały czas. Zatopiłam swoje serce w jego bezkresnym zaufaniu, zrobiłam bosy krok na przód. Znalazłam się w punkcie wyjściowym, a później pozostało mi tylko odliczać sekundy, niczym tętno dziecka, które właśnie otworło swoje małe usteczka, by wykrzyczeć cały swój żal do obcych dłoni wyciągających go z łona matki. Żal o to, że ktoś bezduszny przywołał go na świat bez jego wiedzy i zgody. Wokoło widziałam ciemność, nie słyszałam nic, prócz szumiącej strachem krwi w moich żyłach. Tak właśnie, całkiem naga, owiana utratą świadomości, by na chwile poczuć, że świat w którym dane mi było żyć, był tak na prawdę moją prywatną arkadią.
Pamiętając o tym, że "Bóg ukrył piekło w samym sercu raju".
I za to właśnie mu dziękuję.
I mam te swoje 6mm, które okazały się znacznie mniejsze, niż przypuszczałam.
Mam również kilka wspomnień z dziesiejszych paru godzin.
Z Tobą.
Mam swoje spełnienie marzeń,
i kolejne 7 snów o samotności i białej kartce niekończącej się wieczności.
Inni zdjęcia: Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebelGryzmoły felgebelM.M martawinkel