Wtorek, 18 lipiec.
Godzina: około 22.05
Myślała że była we śnie.
Kolacja przy świecach, przy dźwiękach jej ulubionych piosenek.
Jakiś francuski przystojniak właśnie śpiewał "Beautiful Night" Paula Jacksona.
Pod gwieździstym niebem Francji. W tle z wieżą Eiffla.
A na przeciwko mężczyzna jej życia. Napawała się jego widokiem z każdą sekundą.
Karmiła się jego każdym słowem. Zatopiona w jego błękitnych oczach.
Z niewiadomo skąd, nagle przyszedł kelner, podał jej szampana.
Bombelki wirowały w kieliszku, a wraz z nimi złota obrączka z wygrawerowanym napisem " Moja Na Zawsze".
Po policzku popłynęła jej łza ze szczęścia. Uśmiech Jerry'ego zastąpiły słowa:
-Kate Osbourne , Czy zechciałabyś mi towarzyszyc do końca moich chwil? , - w Jego oczach pojawiły się iskierki.
Wstał i uklęknął przed nią wraz z bukietem czerwonych róż.
Nie mogła się opanowac od łez. Wstała, odłożyła kwiaty, i rzuciła mu się w ramiona. Zdołała wyszepnąc "Tak".
Środa, 19 lipiec.
godzina: po 10.
Lotnisko było przepełnione ludźmi. Lot do Los Angeles krzyczał jej w głowie.
Mocno zcisnęła rękę Jerremu.
Zawsze się bała latac. Telewizja ostatnimi czasy huczała o wypadkach samolotowych.
Z bladym uśmiechem spojrzała na niego. Weszli do samolotu. Zajęli miejsce. Rozmowa zaczęła się od rodziców po ślub i dzieci.
Trzy godziny i będzie w domu. Szczęśliwa jak nigdy. Wczoraj zadzwoniła do najbliższych powiadomic o zaręczynach.
W jej głowie i sercu siedział ON.
"Panna młoda, Kate Crowford". Myślała patrząc na jej siostrę i szwagra.
Z ulgą wysiadła z samolotu.Z myślą o tym że zaraz weźmie odprężającą
kąpiel z przyszłym mężem, podniecała ją coraz bardziej.
-Jesteśmy bardzo szczęśliwi. - Odezwała się Bonnie.- Jej siostra.
-Tak, no to kiedy ślub braciszku? - potężny baryton Toma dał sie we znaki.
-Wtedy, kiedy moja księżniczka zapragnie . - Pocałował ją czule.
-Kochanie, co powiesz za tydzień? Mówię poważnie. - uśmiechnęła się do siostry.
Bonnie z wytrzeszczem spojrzała na Toma, ten odwzajemnił tym samym.
-Żartujesz? - Tom spojrzał na brata, a potem na Kate.
-W żadnym wypadku.-Jerry zaczerpnął powietrza.- W którym kościele mój aniele?
-może w St.Pinkley'u?
-Doskonale. Ruszamy od razu.
-A co z rodzicami?
-Dowiedzą się po tym jak przyjedziemy do domu.
-No to nici z mojego joggingu. - Burknęła Bonnie.
A zaraz po tym wybuchnął śmiechem Tom z Jerrym.
Godzina: popołudnie. 14:24 19 lipiec.
Dom państwa Osbourne
-Mamo, Tato? Bierzemy ślub 25 lipca, czy to nie cudowne? - Z okrzykiem wparowała do domu Kate.
Przestraszeni rodzice, pytają czy to nie za wcześnie . I czy ona ma świadomośc że 26 są jej urodziny.
Dla niej był to nie problem.
...
24 lipiec.
Nażeczeni szczęśliwie wyruszyli na zakupy.
-Idę kochanie do sklepu.- Mówi Jerry, całując żonę w usta.
Katie przymierzając buty , słyszy klakson, mocny pisk opon, i krzyki ludzi. Wybiegła na ulicę, i zauważyła kałużę krwi. Zadygotana podbiega do sylwetki z której krew sika jak z fontanny. Patrzy na zakrwawioną twarz. Poznaje rysy osoby, która jeszcze przed chwilą muskała jej wargi. W uszach dzwoni jej głos zmarłego. Wczorajsza rozmowa;
...
23 lipiec wieczór.
-Misiaczku? Mam dla Ciebie wspaniałą wiadomosc.Jestem w ciąży. - Rozpromieniała na twarzy.
Jerrego zatkało. Otworzył usta. Cały salon został wypełniony okrzykami szczęścia. Pocałował ją namiętnie w usta, spojrzaŁ głęboko w oczy, i powiedział:
-Dziękuję.
...W oddali słychac karetkę. Krzyki jakiegoś dziecka.
Zamazało się jej przed oczami, świst w uszach, ciężar ciała leci w mgnieniu oka. Huk.
Zemdlała.
...
...By Zjadłam Słońce... ;)