A co gdy przeznaczenie igra sobie z nami?
Dlaczego nikt nam nie mówi co jest nam pisane?
Dlaczego zanim trafimy na odpowiedni tor to blakamy się po cudzych ścieżkach?
Dzisiaj zastanawiałam się nad tym ile w życiu trzeba znieść, żeby w końcu trafić na ten dobry czas.
Czy skala cierpienia, niemocy, poniżenia i innych nieprzyjemności jest równa dla wszystkich, czy każdy ma własną?
Teoretycznie "każdy jest inny", ale w praktyce każdy choć raz też płakał, czy krzyczał. Każdy z nas czuł się źle.
Ale w końcu przychodzi moment, w którym stajemy na odpowiedniej drodze do szczęścia, spełnienia, uzdrowienia duszy i miłości. I to tylko my możemy być tego świadomi, tylko od nas zależy czy poczujemy ten moment i czy będziemy podążać w odpowiednim kierunku, ostrożnym krokiem.
Jeśli nam się uda... to czeka nas przyjemna droga, natomiast jeśli będziemy już całkiem zbłąkani w tej pogoni za sielanką to szybko zatracimy sens.
Trafiłam. Choć lekko się gubię. Znajdę rozwiązanie. Podzielę się sercem.
Inni zdjęcia: TULIPANY ... part 7 xavekittyxZ Klusia :* patkigdTo sobie trochę poczekamy bluebird11Z najważniejsza:* patkigdBruno laughterlinessBransoletka z wisienkami otienDla Papieża Franciszka... halinamRaków Częstochowa - Śląsk wroclawianinCyrk patusiax395Casablanca modernmedival