Pamietam, że wchodząc na Śnieżkę tym wejściem (może i ciekawszym), o mało nie wyplułam swoich płuc. Jednak moja astma nie nadaje się do zdobywania górskich szczytów.
-
Dzisiaj byłam na chwilę w pracy. Musiałam przeliczyć ile podręczników dla klasy II i III części jesiennej jest w dobrym stanie, aby użyczyć je w kolejnym roku szkolnym. Ponieważ dwie klasy nie oddały mi wypożyczonych podręczników musiałam iść do ich sal i na szybko oszacować, które nadają się do ponownego użyczenia.
Dzisiaj też kurier przywiózł do szkoły podręczniki dla klasy III część wiosenną, więc po feriach będę miała co wpisywać do księgi inwentarzowej i co pięczętować.
Zabrałam z biblioteki ksiażki, które podarowali nam rodzice, a które nie nadają się do włączenia do zbiorów i zaniosłam je do miejskiego regału. Ledwo co od niego odeszłam, już dwóch ludzi tam zaczęło szperać :)
Zabrałam też z domu dwie męskie bluzy, jedną parę męskich spodni i 1 damski sweter i wsparłam akcję "Wymiana ciepła". Polega ona na zostawianiu na wieszakach ciepłych ubrań, z których bezdomni lub potrzebujący będą mogli skorzystać.
Zdziwiło mnie jednak, że wieszak był tak zawalony rzeczami, że ja swoich już nie miałam gdzie powiesić. I taka moja refleksja: akcja jest chyba za mało nagłaśniana. Co z tego, że było info na FB, albo w necie. Takie potrzebujące osoby mogą nie mieć dostępu do neta, albo nawet w ogóle komputera. Może one wcale o akcji nie wiedzą?
-
Jutro idę sprawić sobie soczewki kontaktowe :)