Codzienne podróże przez zamgloną jaźń, wzruszające wyprawy do świata marzeń i przyszłości. Jeden cel - iść dopóki wystarczy mi sił,iść i nigdy się nie zatrzymywać, nawet na chwilę. Odganiam złe powiewy mroźnych pocałunków świata, nie oglądam się za siebie, rozpalam wciąż nową nadzieję w sercu i lekko migocącym promykiem ogrzewam całą swoją przestrzeń, udając że to co złe jest tym, co dobre. A nienawiść wciąż się wzmaga, zamykam więc siebie w szczelnej osłonie Twojej miłości i trwam wierząc, że nastanie jasność.