Na zdjęciach: moja kolacja, ja kiedyś i ja dziś. Przepraszam, że musicie na to patrzeć.
Witajcie kryszynki.
Z dietką hmm idzie ale mam pewien poblem. Są nim płatki i podjadanie. Muszę to ograniczyć, a podjadanie całkowicie wyeliminować. W diecie nie odmawiam sobie słodyczy. Jak mam ochotę na wafelka - zjem go raz na 3 dni. Nie umrę od tego.
Ćwiczę codziennie. Za miesiąc jadę na weekend majowy, muszę postarac się o ciało. Mam szanse wtedy zgubić z jakieś 3 kg. Pomożecie mi? Macie jakieś pomysły jak to dokonać?
Mam zamiar biegać 2x w tygodniu.
Bilans:
ś:płatki z mlekiem 0.5%
2ś:jabłko
o:pierś z kurczaka, trochę keczapu i brokuły
p: jogurt naturalny 0%(100ml), 1/2 jabłka, garstka płatków.
k: bułka ze słonecznikiem z plasterkiem szynki, pomidorem i papryką
Rozpusta: łyżeczka nutelli i podjedzone płatki. Rozpusty już nigdy nie ma być!
Ćwiczenia:
2 h wf'u
40 min szybkiego marszu
mel b brzuch
10 min moich ćwiczen
rozciąganie