Ponoć świąteczna atmosfera sprzyja odczuwaniu magii i doświadczaniu szczęścia, spokoju.. widocznie nie w każdym przypadku ta reguła potwierdza teorię. A przynajmniej nie w moim.
Od kilku dni nie ćwiczę. Czuję się z tym źle, aczkolwiek nie jestem w stanie wstać i ruszyć ręką czy nogą. Po prostu na samą myśl mam ochotę wyć. Ważenie miało być w niedzelę, jednak nie wytrzymałam i zważyłam się w środę. A oto odnotowane zmiany, które zaszły w przeciągu 10 dni:
waga: 62,5cm --> 61,5cm
talia: 77,5cm --> 77cm
oponka: 94cm --> 93cm
udo: 54cm --> 53cm
biodra: 96,5cm --> 96cm
W zasadzie owe wyniki powinny mnie zmotywować do większego działania. No w końcu coś się dzieje, nic nie stoi w miejscu.. Ale nie mogę. Mam nadzieję, że do poniedziałku jakoś się ogarnę. Życzcie mi powodzenia, bo czarno to widzę.
Jeśli chodzi o posiłki: nie ma tragedii, ale chwalić się również nie ma czym. Ostatnio częściej pozwalam sobie na słodycze. Głownie jest to gorzka czekolada, ale zawsze..
Mam nadzieję, że przynajmniej Wy radzicie sobie lepiej, Słoneczka <3 Pozdrawiam Was cieplutko.
Inni użytkownicy: piotru002rtyzsophieqpersonalizowatruskawkowaona1pantinkafohrszybkigoscastro2361829069
Inni zdjęcia: A seashell quenBella patkigdDrywka patkigdWitam czas mi się bez Was dłużył halinamDalsza część ablucji bluebird112025.06.07 photographymagicMały żołnierz nacka89cwaWczoraj nacka89cwaSynek nacka89cwaMonster out pamietnikpotwora