photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 GRUDNIA 2011

001.

Siemka <3

 

Nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale teram mam w dupie honor. Przytul mnie mocno.

 

Już zawsze na dzwięk sms'a będę biec do telefonu z myslą ze to Ty...

 

Nigdy nie jest za późno na przeprosiny. Czasem jest tylko zbyt późno, żeby wybaczyć.

 

Czasami gdy poznasz kogoś przypadkiem, okazuje się, że już nie potrafisz żyć tak jak dawniej, bez tej osoby...

 

I znowu to zrobiłam. Znowu się zakochałam, ale szczerze mówiąc to dobrze mi z tym, bo wiem, że Ty czujesz to samo.

 

Nie muszę być pod wpływem alkoholu, ani żadnych grzybków halucynogennych, aby stanąć w oknie w środku nocy i zacząć krzyczeć do nieba, jak bardzo Cię kocham.

 

I mimo wszystko byłeś najlepszym błędem mojego życia.

 

Dlaczego cały czas mam nadzieję że napiszesz, że tak cholernie Ci zależy, że tęsknisz...

 

Głęboki upadek prowadzi często do wielkiego szczęścia.

 

I stojąc z Tobą, wtulona w Twoje ramiona byłam z siebie dumna. W końcu wiedziałam, że możesz mieć każdą, lecz nie każda może mieć Ciebie.

 

- Za co go kochasz ? 

- Za to że jest. 

- Przecież to idiota! 

- Ale mój..

 

Boję się przyszłego uczucia, kolejnych życiowych wyzwań, tych trujących pocałunków, fałszywych, miłosnych wyznań. Tych fotografii szczęśliwych, później palonych na stosie....

 

Dziś potrzebuję Twych ramion i Twych ust i mimo napiętego grafiku życia musimy się zatrzymać i dać sobie chwilę chcę się w Ciebie wtulić tak mocno poczuć Twój zapach oszaleć ze szczęścia bo wiem, że mam Ciebie.

 

Wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. Jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - Jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. Podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. Niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. Ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. Wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - Przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - Chciałem Cię przygotować ... - Na co?  - wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - Na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - Na co?! - zaczęła krzyczeć. - Spokojnie, kochanie. To był sprawdzian. Oblałaś. Nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. Tak dla sprawdzianu .

 

~~ ~~

Będę kończyć. Jutro szkoła, trzeba sie przemęczyć ;d Papa ;*

Komentarze

loveyouuux33 fajnie ; )
13/12/2011 22:03:03
zapominam Dziękuje :D
14/12/2011 17:44:34