photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 LIPCA 2013

...

Dzień zaczął się jak zwykle, nudny szary i bez życia zupełnie jak ja sama. Nic nie zapowiadało porażki która miała nastąpić. Ubrałam te same ubrania co wczoraj. Moje życie nie jest takie zwykłe jak mógłby się wydawać, moje życie to popieprzona gra, wieczna walka o to co sama muszę zdobyć. Od dziecka byłam niechciana, po prostu zwykła wpadka. Moje dzieciństwo? Praktycznie go nie miałam. Wszystko przez moich starych. Matka- zwykła alkoholiczka i tania dziwka. Ojciec- menel który śpi na ławce w parku. Wstydzę się ich, wstydzę się sama za siebie. Wzięłam plecak i wyszłam z domu do budy. Jak zwykle byłam spóźniona. -Witamy pani Katrino - nienawidzę swojego pełnego imienia. Zapewne gdybym miała kumpli mówili by mi Katie, ale ich nie mam. Siadłam z tyłu. Nauczycielki jak zwykle nie słuchałam. Czasem chciałam uciec z tego miejsca, uciec z tego popierniczonego świata, zniknąć i nikt nie miał by problemu. Tępo patrzyłam się w okno i właśnie o tym rozmyślałam. Nareszcie zabrzmiał upragniony dzwonek obwieszczający przerwę. Wstałam ze swojego miejsca z prędkością światła. Na przerwie zaczepił mnie największy plastik w szkole. Oczywiście musiał mieć kogoś do wyżywania się. Nasze liceum nie zwracało uwagi na to że uczniowie są gnębieni, przechodzili obok tego zupełnie obojętnie, jakby to było normalne.
-Cześć Katrina, super ciuchy, gdzie je kupiłaś? Może na śmietniku?- cały korytarz zaczął się ze mnie śmiać, jednak życie nauczyło mnie jak być twardą i móc to okazywać szczególnie w takich sytuacjach.
-Cześć Miranda, dziękuję za komplement, A ta torba to z lumpeksu?- tym razem chłopaki zaczęli gwizdać a dziewczyny niepewnie przyglądały się całej sytuacji. Zapewne wiedziały co nastąpi za chwilę. -Pożałujesz suko- i wymierzyła mi cios prosto w policzek. Oddałam jej z większa mocą. Po całym zajściu przyszła pani dyrektor. Ja wyszłam z tego zaledwie z kilkoma siniakami, ona została pobita do nieprzytomności. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo jestem silna. Nie powiedziałam że to ona pierwsza zaczęła. Dlaczego? Zapewne zaraz trafię do poprawczaka. Wszędzie lepiej byle nie tutaj. -Katrina Mollow, do gabinetu dyrektora w tej chwili!! -Leniwie poczłapałam do gabinetu. Nie miałam wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie myślę że jej się należało.
-Czy, ty zdajesz sobie sprawę z tego co zrobiłaś, z tego jakie to będzie miało konsekwencje? Czy wiesz że nie mogę tego tak zostawić? Ta dziewczyna mogła przez ciebie zginąć -na wszystkie pytania odpowiadałam pod nosem tak. Po paru minutach na miejsce przyjechała policja. Poznali mnie od razu i zawieźli do zakładu poprawczego. Ot tak. Dlaczego poznali? Zapewne wiedzieli że będą mieć jeszcze zaszczyt mnie zobaczyć. Kiedyś również pobiłam osobę. Wtedy dostałam karę w zawieszeniu lecz teraz wyrok będzie nieunikniony. Gdy dojechaliśmy na miejsce musiałam znów odpowiedzieć na kilka pytań. Nie trwało to długo. Chwilę później zostałam przydzielona do a'la celi. Tak ja to nazwałam. Tak naprawdę był to niewielki pokoik z małym łóżkiem, szafą i komodą. Dostałam nowe ubranie i plan zajęć. Za 15 minut mam przerwę godzinną. Pomyślałam że to może lepiej że tu jestem. Tu mi dadzą jeść, zawsze będzie tu spokój. Nie wiedziałam jak bardzo się wtedy miliłam.
CDN
Oto i pierwsza część opowiadania. Mamy nadzieję że wam się spodoba :) Miłego czytania :) -Alice i Luśka :** P.S sorki za słownictwo to będzie opowiadanie z przekleństwami P.S2 Sorry że tak późno. Ja byłam u cioci a ta ciućma Luśka zapomniała hasła -.-' P.S3 Opowiadanie jeszcze bez nazwy jeśli macie jakieś pomysły pisać w komentarzach ;)

Komentarze

kopytkowe Pomysłu na tytuł nie mam, ale tekst bardzo mi się podoba. Nie jest cukierkowy, wciąga, przekleństwa dodają realizmu. Czekam na więcej :*
E.
27/07/2013 22:53:14
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zamotana564.