photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 CZERWCA 2010

Unleash the dragon

Machnięcie skrzydłami, jedno, kolejne. Świst powietrza w uszach i cudowny zapach i smak wiatru znad mórz. Prądy łaskoczące brzuch i napinające skrzydła, z jednej strony tak delikatne, z drugiej tak silne, zdolne unieść nawet potężną istotę, która sama siebie zwała smokiem.


Jaszczur wylądował w swojej jaskini i spoczął, unosząc łeb, by przyjrzeć się zachodzącemu słońcu. Przed chwilą zjadł przyjemny posiłek i rzucił tylko złapaną wcześniej rybę, swojemu przyjacielowi, pingwinowi, który wyskoczył wiele miesięcy temu na brzeg jeziora. Smok uratował go i teraz nielot był jego wielkim przyjacielem... Podobnie jak wiele innych zwierząt, które przychodziły do smoka, wiedząc, że był on istotą łagodną, skorą do zabaw i skłonną do chronienia słabszych istot. Pies, dzik, nawet jeż bywały jego gośćmi.


Smok nie był samotny, nigdy nie był samotny. Miał za sobą długie lata wojen, nauk, które ukształtowały go takim, jakim jest. Pomagał małym istotom, gdy tego potrzebowały, te szanowały go, wiele darzyło ogromną sympatią, ale był od nich tak bardzo odległy, że nic więcej ponad tą delikatną fascynację z tego nie wynikało...


Lecz... Brakowało mu innych, takich jak on. Te zwierzęta były mu ogromnie bliskie, tak wielce, że traktował je jako równych sobie, a nawet siebie, jako dużo słabszego od nich. Oni akceptowali to, kim byli, radowali się, a on wstydził się swojej istoty, bycia smokiem, tak, jak byli nimi jego ojciec i matka...


I bolało go, że chociaż tak wiele istot było mu wdzięcznych za pomoc, tak mało potrafiło go... Zaakceptować. Przyjąć do siebie. A inne smoki były tak odległe, że zaczął wątpić w ich istnienie. Jego gatunek był na wymarciu, a on nie miał już kogo kochać... Kochał więc swych rodziców, kochał wiernych mu przyjaciół, ale... Chciał pokochać innego smoka. Chciał znaleźć samicę, która pokochałaby i niego. Mimo, że nigdy nie był samotny, ta dziura w jego sercu, która powodowała, że nie umiał już wyobrazić sobie smoka innego niż siebie czy swoich rodziców dusiła go czasem i powodowała, że musiał wychodzić na deszcz, by kryć łzy, tak niestosowne i niegodne potężnej istoty, jaką był on sam...


Lecz był po prostu istotą. Z uczuciami, takimi jakie miał człowiek czy pingwin. A w rzeczywistości bolało go, że jeśli ktoś go kochał, to jako smoka, nie zaś jako istotę z rozumem i emocjami...


Westchnął i starał się nie reagować na zaczepki pingwina, udając, ze ciosy małego nielota sprawiają mu ogromne cierpienie... Śmiał się i wiedział, ze gdy jutro wstanie, zobaczy znajomego wilka, który stanie nad nim i będzie patrzył na niego, jak na robaka, chociaż w ten sposób wyrazi swoje uczucie. Cieszył się z tego, radował się także ludźmi, którzy mieszkali w okolicznych miastach i nie bali się jego obecności, wręcz często najzwyczajniej w świecie ignorując go... Przyglądał im się, ich zabawnym problemom, pomagając w nich, jakby walczył o ich życie... A później, raz na jakiś czas, patrzył z westchnieniem na cienie innych smoków, które przelatywały nad horyzontem, wiedząc, że nie może liczyć na złapanie ich, nie w ciągu najbliższych lat...

 

ps. rysunek nie jest mojego autorstwa, lecz pochodzi stąd http://vampireprincess007.deviantart.com/art/Brass-dragon-121082060?q=1&qo=1

Komentarze

ziomek26 świetnie ci idzie pisanie z tymi metaforami ;))
30/06/2010 22:38:51
~sai Ha. Ja się nigdy nie mylę. I pisz tak dalej, to naprawdę cudne. Mam nadzieję, życzę i wierzę, że ten smok wreszcie wyjdzie z groty, przestanie narzekać na swoje łuski i odnajdzie smoczycę C;
30/06/2010 20:33:06
zakochanyfilozof Nie ^^ teraz tak prawdopodobnie będę już pisał.
30/06/2010 20:31:10
~sai Piękne... opowiadanie? Kartka z dziennika? Ciężko mi określić gatunek, tak czy inaczej brzmi naprawdę wspaniale. Mam wrażenie, ze to co najmniej kilka dobrych metafor które splatają się w jedną, ogromną. Mylę się...?
30/06/2010 20:29:31

Informacje o zakochanyfilozof


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24Lake quenPEŁNIA ROBACZEGO KSIĘŻYCA xavekittyxPrawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24