Cóż Zajusia już nie ma ale pojawiła sie przepiękna kobyła o imieniu Lavenda , którą pokochałam od pierwszego spojrzenia. Oczywiście nie zastąpi mi ona nigdy Zaja bo on jest nie zastąpiony ale Lav tez jesy super i świetnie sie razem dogadujemy.Kobyłka jest ogromna ma 173 w kłębie ale już sie przyzwyczaiłam. Startowałyśmy już w 2 zawodach i w jednych zajełysmy 13 miejsce w LL ale Lav skacze dopiero od września, ponieważ wcześniej chodziła tylko w bryczce i musiałam ją uczyż skakać. Teraz kobyła bardzo sie rozwija i dnia na dzień skaczemy coraz wyżej.