Brakuje parkietu
Wtargnął kolejny płowy wieczór,
na samym wstępie spisany na straty.
Jest jeszcze jedna noc; ukryła się
za plecami księżyca.
Nie chcę obnosić się z pychą,
spychającą na przypadkowe dno.
Odnajdujemy tam wszystko,
co potrzeba do zadbanego życia -
garść przyciężkich pragnień,
oddech wspomnienia, zbyt okazała pustka...
Jest tam jeszcze ździebełko łzy,
z którą nie współgra czas,
jakiej nie chwali się pycha.
Czy warto chwalić samotność, kiedy jest
tak bliska przerywanej granicy
między oknem a drzwiami?
Tłamszę w sobie minione poranki,
pełne gwiezdnego pyłu, wolące pozostać
na osobności.
Zakrywam szczelnie wadę serca,
lituję się nad lękiem,
w jakim dostrzegam wykradziony oddech,
w jakim mieszka od dawna
stracone pokolenie.
Usycha zazdrośnie moje ciało, z nim dusza.
Więdną łzy, zasiane twoją dłonią.
Odnajdę na najwyższej półce
kurz, uduszoną przyszłość i resztkę popiołu;
doszukam się istnienia w czasach,
kiedy wiecznie brakowało parkietu...
Tylko obserwowani przez użytkownika zagubioneepitafium
mogą komentować na tym fotoblogu.
30 CZERWCA 2024
30 CZERWCA 2024
30 CZERWCA 2024
30 CZERWCA 2024
30 CZERWCA 2024
30 CZERWCA 2024
30 CZERWCA 2024
30 CZERWCA 2024
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx