No i 8 tygodni minęło szybciutkooo, nawet nie wiem kiedy!
Codzienne dylematy w stylu - czy zdążę umyć zęby, a jak tak, to czy uda się też uczesać (bez szału, szybki warkocz z wmawianiem sobie, że pójdę wreszcie do fryzjera i zetnę włosy, no już jutro!) zanim Emilka się oburzy, że mnie przy niej nie ma ;).
Na szczęście takie dni, że obecność przy Małej non stop jest konieczna, jest mało. I coraz dłużej śpi w nocyyy! Normalnie godzina więcej snu bez przerwy i dzień staje się cudny! I uśmiecha się do nas coraz częściej, sama słodycz! (chyba dzięki temu udało mi się przeżyć tyle bez czekolady)
I takie momenty, gdy leżymy rano w łóżku (przenoszę ją po pierwszym porannym karmieniu), Mała próbuje zasnąć i dopiero jak trzymam ją za miniaturową dłoń to zasypia :). Rozpływam się na sam wspomnienie!
Nasza Dzidzia jest naprawdę wspaniałą Dzidzią :):). I oczywiście najpiękniejszą (inne dzieci takie nie są, no przykro mi bardzo ;)).
Tyle radości sprawia mi to macierzyństwo, że muszę o nim pisać! Przy okazji fajna pamiątka też będzie, a co!
P.S. Zdjęcia z działki i parku na ZWMie :)
zapraszam do mnie