Takie uśmieszki-heheszki ;).
Wszystko się u nas zmieniło, nawet na mieszkanie patrzę inaczej, nie wiem jak to możliwe :D.
Jedyna rzecz, która minimalnie zakłóca mi szczęście to naprawdę ścisła dieta... A tu tyle dobrego by się zjadło :P.
Nie pamiętam, jak to było bez Emilki?? Jak się wtedy żyło?? I jak to było możliwe?
Teraz cały nasz świat krąży wokół Małej, zapewne dla znajomych zaczynamy być monotematyczni, ale taki już los :D.