po rewolucjach, po stanach maniakalno euforycznych, po namiętnym obcowaniu ze sztuką, po zgubieniu połowy rzeczywistości i po zatraceniu... troszeczke chłodniej zrobilo sie w mojej głowie. znow wieczorami musze przykrywac sie kocem i i jakos ironicznie zima nie chce się skończyć tylko trwa z moim nastrojem. i znów mam zielone oczy, zawsze powtarzalam ze to ze smutku
wszystko mi sie rozmyło
niedawne szalenstwo kolorów, zywych, dzikich - wszystko to wycofało się w beże, szarości i zgaszone fiolety.
całe wyzwolenie, ruch, działanie ograniczyło się do snów (a nawet sny odmówiły mi bajkowości i straszą tym co teraz co trzeba co nie można co żle co za pozno)
i sprzedaje swoje serce na kazdym rogu ulicy, bo umarło, a moze tylko przemarzlo, i potrzebuje tak bardzo, a moze wcale nie potrzebuje, tylko sie martwi i chce mu sie plakac i narcystycznie potrzebuje uwielbienia i bycia kims, kto wcale nie, kto nie potrzebuje...
znów sparaliżowana dryfuje - między głęboką pogardą do siebie a uwielbieniem tej drogi do femme fatale, do nicości, miedzy chęcią walki, wolą kreacji a poddaniem sie fatum, zdaniem sie na okoliczności, a może nawet kompletną rezygnacją i usunięciem się ze sceny.
to znów minie.
jutro bedzie wiosna. na pewno.
i wszystko się ułoży.
(ps. foto - Kasia Jakubiec z "Procesu" wg F. Kafki w Teatrze Hothaus)
Inni użytkownicy: kowalski33lucas25mati1990balanonymous02221bobo21jankowiakpaulimyskax3alexcvbogna123lollypoplollypop
Inni zdjęcia: M.M martawinkel... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Czapla biała jerklufotoGrecka przygoda na Evii activegames12 / 03 /25 xheroineemogirlxTruck1 Polska kowalski33