DO GÓRY ŁEB. 

hie hie hie.

pomyślałam że też założę photobloga, a co mi tam. ale nie martwcie się ; D bloga pisanego nie opuszczam. 

będę go dalej prowadziła w wolnym czasie. co u mnie? ŹLE (ten tydzień jest jakiś dziwny).

wszystko mnie boli i wgl . kurde mam pewien malusi problemik i nie wiem co zrobić żeby go jakoś rozwiązać hmhmhm : )

mam nadzieje że sytuacja zacznie mi w końcu bardziej sprzyjać... albo jakiś cud się stanie! 

chociaż już zaczynam w to wszystko powoli wątpić.. a miało być tak pięknie... m i a ł o.

nowy rok.. nowe wszystko.. ni ma bata.. ; <

 stwierdzam, że jak na tą chwilę to tylko na początku stycznia było fajnie. a teraz to chyba poczekam sobie do urodzinek... 

ostatnio też spać nie moge. znoowwuu! jakieś myśli mnie nachodzą..

ale co się dziwić. chyba większość ludzi ma tak

że przed snem mózgol się budzi do pracy, a serio.. ja mam o czym rozmyślać tak o.. na co dzień ; ) niestety albo stety. 

41dni.

The reason is you.