Dobry wieczór! (or should I say Dobranoc ;) )
Zamknijcie, proszę, usta :). Nie jest to jakiś wielki powrót Młodego Wichru, a raczej skromne dygnięcie w stronę życzeń świątecznych. Postanowiłam zajrzeć do Was, Kochani, na parę chwil i życzyć Wam poniższego:
Zdrowych, wesołych i ciepłych Świąt... Obyście wszyscy, co do jednego, spędzili je w miłej, rodzinnej atmosferze w towarzystwie ustrojonego świerku, a jeśliście samotni, to oby w przeddzień Wigilii pojawił się ktoś, kto pomaluje Wasz świat Waszymi kredkami. Wesołych Świąt, moi Mili! :).
Ja i tym razem będę miała rodzinę daleko, ale moje serce i dusza nigdy nie ruszyły się z Polski. Nigdy. Zatem tak do końca moi bliscy sie mnie nie pozbyli :). Mój dom bardzo mocno pachnie już Wigilią, ale muszę stwierdzić z grymasem, że jakoś klimatu samych Świąt tak do końca nie załapałam. Próbuję z uporem maniaka wałkować Christmasfm.ie, ale i to nie pomaga, z racji ohydnego faktu, że za oknem absolutny do kwadratu brak białego puchu. Dekorowanie choinki to było chyba jedyne przedsięwzięcie nasączone zbliżającym się świętem, ponieważ czułam ten rozgrzewający serce zapach żywicy. Pamiętam co takiego sprawiało, że Święta w Polsce były wyjątkowe. Pełny dom (albo pełna chata- nazwa musi z tego starego serialu); Mama, tata i siostry krzątający się po pokojach. Zapach warzyw w miskach z sałatką, zapach świeżo wypranych firanek, migoczące lampki choinkowe, któremu akompaniował telewizor na kanale świątecznym oraz ten polski, prószący za oknem śnieg. To było zaiste niezapomniane przeżycie siedzieć owiniętą w koc w moim własnym pokoju na dzień lub dwa przed Świętami, z Opowieścią Wigilijną na kolanach i psem u boku grzejącym uda gęstwiną sierści. Ta poświata jaką rzucała choinka na fragment paneli podłogowych, ten przytłumiony odgłos wertowanej gazety dochodzący z pokoju rodziców... Tego się nie da ubrać w żadne słowa. To się z pozoru wydaje takie normalne, takie proste. Dla mnie to jednak coś więcej niż zwyczajne domowe czynności, a już tym bardziej przed Gwiazdką, którą darzę tak potężnym sentymentem. Tęsknię nawet za tą chwilą, kiedy kłóciłam się z siostrą o to, która bombka ma gdzie wisieć! To było głupie, dziecinne i kompletnie nie na miejscu, ale nawet wspomnienie o kłótni z siostrą sprawia mi teraz masochistyczną przyjemność, haha. Mogłabym tak wspominać godzinami. Bardziej pół-serio. Tegoroczne Święta spędzę jak każde co roku i przyznaję to z dumą- Święta full of Kevin Sam W Domu, Rodziny Griswoldów, Gwiezdnych Wojen i tym podobnych komedii ;); Święta z suto zastawionym stołem- aliści, karpiu drogi, żegnaj, bo cię nie jadam. Będą saładki, a i chyba na mięcho się skuszę, pomimo tego głupiego kościelnego zakazu ;). Mam jakąś koszmarnie intensywną chętkę na klopsy i naleśniory z pieczarkami (łomatko, tortura na noc)... Nie ma to jednak jak polska kuchnia, notabene. Jakoś irlandzkie świąteczne menu skutecznie kurczy mi ściany żołądka, co pokrótce można opisać jako stan bliski odruchowi wymiotnemu... A brrr razy pięć. Może także, jak to mawia moja kochana matula, i be gees przygotuję? ;) Karwia, sama myśl o kawałkach Zwyczajnej tonącej w plastrach kapuchy sprawia, że dostaję nadmiernego ślinotoku, pomimo faktu, że nie jestem od tych bigosowych raczej ;). Cóż, wygląda na to, że i żołądek zmiennym jest. Z ciekawostek oznajmiam, że dziś mija dokładnie rok odkąd Reksio mieszka z nami pod jednym dachem. Yay! To trzeba będzia oblać.
Na tym skończę (albo jak mawiała moja ex matematyca- kączę), mój wywód po półrocznej z ogonem przerwie. Życzę Wam wesołych Świąt po raz kolejny! Zostawiam Was z tegoroczną chujanką. ;)
Ola
P.S- Święty Geniuszu Mozarcie! Piwo wlazło mi w kadr :)
Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana
Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24