I jak tutaj być normalnym, skoro jeden utwór muzyczny może niemalże doprowadzić do załamania nerwowego? A mimo to wkładasz w uszy słuchawki i naciskasz "repeat". I tak przez pół nocy, a z każdym powtórzeniem coraz bardziej zapadasz się w pustkę, czujesz, jak jakieś uczucie, może strach, ściska Ci żołądek, ściska Ci serce. Toniesz w tej ciemności i chociaż cholernie się tego boisz, to równocześnie chcesz tego. I nie wiesz już, czy jesteś demonem, który chciał stać się aniołem, czy też aniołem, który zapragnął zasmakować grzechu. I ból i krzyk i łzy, które nigdy nie płyną po policzkach, chociaż cisną się do oczu.
Jakże pięknie byłoby zapłakać.
I myślałem, że już... że już... że już... że już... że już... że już...
że już... że już... że już... że już... że już... że już... że już... że już...
że już... że już... że już... że już... i nie przejdzie mi to przez gardło.
W snach podcinam sobie żyły,
W snach umieram, każdej nocy,
Widzę, jak rozrywam się na kawałki.
Inni zdjęcia: Dla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegames