przegrałam.
byłam tak blisko.
najbliżej z możliwych.
przegrałam z samą sobą.
kolejny raz się zawodzę na sobie.
wmawiam sobie że zawalczę.
że tym razem się uda wygrać.
a zawsze kończy się tak samo,
nie mam siły sie z tym zmierzyć.
kolejny tysięczny raz zawalczyć.
nienawidze tej ogromnej słabości.
chcę wszystko zmienić.
zniszczyć te resztki przeszłości.
nie umiem wyrzucić starych pudeł,
w których zalegają wszyscy ludzie.
którzy byli mi bliscy choćby przez chwilę.
składuję ich w pudełkach w paski.
na szafie, pod łóżkiem, na oknie
codziennie patrzą na mnie ich oczy.
pytające, dokąd poszłam bez nich.
i wszyscy znamy odpowiedź na to.
do nikąd, nie zrobię kroku do przodu,
bez odcięcia tej pępowiny.
nie chcę was,
jestem tak okropnie słaba.