Lepsze jutro było wczoraj♥ 

Witam wszystkich ;*

Będzie to blog pt. "Dziennik regeneracji włosów" ;)

Walczę o zdrowe i długie włosy, więc postanowiłam opisywać tu wszystko co z nimi robię i czego używam ;)

Bardzo dużo cennych informacji dowiedziałam się z Wizażu, dziewczyny które tam piszą mają naprawde piękne włosy, więc ich porady są naprawde skuteczne ;) Więc zaczynajmy!

Wczoraj poszłam do fryzjera i obciełam wszystkie zniszczone końcówki. Jeśli zapuszczam, to zaczynam od zdrowych ;) Fryzjerka nie ścięła mi ich na szczęście bardzo dużo - tak około 3cm. Od progu już mówiłam że chcę jak najmniej się da ;) I postanowiłam nie używać już codziennie suszarki, co w moim przypadku jest koniecznością gdyż myję głowę rano. Ale od dziś zmieniam ten naweyk i będę myć włoski wieczorem ;)

A oto lista kosmetyków, których używam:

1. Woda brzozowa. Przelałam ją do spryskiwacza, łatwiej tak nałożyć. Wmasowuję w skalp, staram się nie rozpylać na włosy. Początkowo jej zapach strasznie mnie odrzucił, jak ją otworzyłam zawiało mi samym spirytusem, ale po doczytaniu dowiedziałam się że alkohol jest tam po to aby łatwiej wszedł w głąb skóry głowy. Używam jej co 2,3 dni, aby nie przeszuszyć skalpu.

2. Dwufazowa odżywka bez spłukiwania Biovax do włosów przetłuszczającyh się. Używam jej od tygodnia, zaraz po myciu. Nie obciąża włosów, ale jakoś efektu mniej przetluszczających się włosów nie zauważyłam. Ale za to nadaje trochę połysku ;)

3. Płyn prostujący włosy Marion. ma za zadanie prostować włosy i chronić przed temperaturą. Oczywiście efektu jak po prostownicy nie ma, ale za to włoski są bardziej podatne na stylizację i nie wywijają się w szybkim tempie. Czy chroni przed temperaturą narazie nie mogę powiedzieć, zbyt krótko tego używam ;)

4. Nafta kosmetyczna. Chyba każda włosomaniaczka używała jej nie raz ;) Ja osobiście dodaję do niej olejek rycynowy, żółtko jajka i troszkę cytryny. Powstałą maseczkę kładę na włosy na 30 min, nafta podobno wysusza skalp. Jakiś wielkich efektów nie widzę po niej, nie używam jej regularnie, ale nie zaszkodzi od czasu do czasu zrobić sobie takiej maseczki ;)

5. Olej kokosowy Dabur Vatika. Raz w tygodniu nakładam go na całe włosy i skórę głowy. Ma za zadanie nawilzyć. Olejowanie włosków jest równie ważne jak używanie odżywki i maski. Włosy po nim są lśniące i gladkie ;)

6. Szampon z czarnej rzepy Pollena Malwa. Niemiłosiernie śmierdzi ;)  Ma w składzie SLS. Czarna rzepa ma za zadanie stymulować wzrtost włosów.

7. Wygładzający balsam do prostowania włosów. Nigdy go nie używałam, ale chce go wypróbować. Ale to dopiero wtedy, gdy użyje suszarki ;)

8. Szampon Babydream. Używam go na zmianę z tym z czarną rzepą. Ten nie posiada SLS ;) Jest delikatny, troszkę plącze włosy.

9. Olejek rycynowy. Tak jak wcześniej pisałam dodaje go do maski razem z nafta kosmetyczną. Oprócz tego nakładam go często na noc na same końcówki.

10. Maska Biovax do włosów ciemnych. Używam jej raz w tygodniu. Włoski są po niej puszyste, lekkie i miłe w dotyku.

11. Maska Biovax do włosów przetłuszczających się. Efekt taki sam jak wyżej ;) Pachnie jabłuszkami ;)

12. Jedwab Biosilk. Jeszcze go nie używałam ale wypróbuję przy następnym spotkaniu z suszarką.

13. Jedwab Joanna. Strasznie tłusty. Zbyt duża ilość nałożona na końcówki sprawia że włosy są tłuste, przez co wyglądają na nieumyte. Jakoś specjalnie nie chroni włosów przed temperaturą :(

14. Odżywka jajeczna Joanna z apteczki babuni. Pięknie pachnie, włoski są gładziutkie po niej ;)

15. Pokrzywa do picia. Wzmacniam włosy również od środka ;) Niestety ta herbatka jest moczopędna ;)

16.17.18. Szampon, odżywka spray TONI&GUY. Cały zestaw miał za zadanie chronić włosy przed temperaturą. Włosy są po nich przyklapnięte, a efektu jaki producent zapewnia nie widzę. Juz nie używam.

To wszystko ;) Jeśli kupię coś nowego, napiszę tutaj i powiem jak się sprawuje ;)