Nietoperz...
Może chce dobrze ale przynosze ból...
I nagle wszystko wokół warte jest chuj...
Biegne do nikąd choć coś krzyczy stój...
Otwarta rana - ja znów sypie sól...
Braterstwo tej samej niedoli...
Los rzuca kłody pod nogi...
Nerwy rwą sie z pod kontroli...
ZAWSZE MUSZE COŚ SPIERDOLIC !
Tu gdzie słowo przepraszam, nie tłumaczy mnie napewno...
Wiesz że Cie kocham...prawda?