Cześć myszunie ;*

Dzisiaj znów miałam mega zapierdziel.. kurde. Nauki tyle, że masakra. Na nic nie mam czasu, nawet żeby wyjsć na dłuższy spacer ze znajomymi. wrr.. nie lubię tego. Dzisiaj w szkole pisałam 6 kartkówek.. masakra ;/ 4 z polskiego, 1 z matmy i 1 z angola ;/ rzygam tą całą nauką już a to dopiero zaczął się 2 miesiąc.. ;/ Co będzie potem.. masakra ;O Potrzebuję kolejnego odpoczynku.. mój mózg się przesilił. Na dzisiaj mam długie zadanie z histori a mianowcie o dyktatorach z powstania listopadowego ( może któraś z Wam to robiła, i wie czego oni wszyscy dokonali ? będę wdzięczna za odpowiedź ), do tego mam jakieś tam zadanie z polskiego i 130 słówek z angola + zadanie z agnola na jutro, no i jeszcze jutro kolejna kartka z polaka ;/ aaaa dostaje szału.. na samą myśl o nauce dzisiejszej i jutrzejszej szkole!

Bilans :

Śniadanie : owsianka z bananem i gorzką czekoladą

2 Śniadanie : ciemny chlebek z szyneczką

Obiad : 4 małe pancakes z cukrem pudrem i jabłkiem 

+ 1 gostka gorzkiej czekolady

Aktywności znów brak. Na szczeście będę mogła jutro już poćwiczyć, bo nie mam nic raczej na piątek.

Trzymajcie się myszeczki :**