"Stay" rozdział 17 cz. 3
- Chyba coś powiedziałam! - Kim zbliżała się do nas szybko.
- Tylko coś sobie wyjaśnimy - powiedział Jake i ponownie spojrzał na mnie.
- Precz od niej z łapami! - Kim rzuciła się biegiem.
Jake szybko mnie pocałował i przycisnął do siebie, a ja jęknęłam. Nie trwało to długo, bo Kim chwyciła Jake'a za włosy i odciągnęła go ode mnie. Zakryłam dłońmi usta i zaczęłam płakać. Jake zwinął się z bólu, kiedy Kim walnęła go pięścią w twarz.
- Pożałujesz tego ty...
- Braciszku? - Jake dokończył za Kim i spojrzał na nią uważnie.
Zrobiłam wielkie oczy. To niemożliwe. Jake musiał żartować!
- Zamknij się durniu! - Kim rzuciła Jake'em na stół.
- Kim, przestań! - krzyknęłam - O czym on mówi?!
- Jesteśmy rodzeństwem... - powiedział Jake zbierając się ze stołu - To między innymi chciałem ci powiedzieć.
Kim warknęła. Porównałam ich obojga. Czemu nie zwróciłam wcześniej na to uwagi? Mają taki sam kształt oczu i ust, kości policzkowe i mocne włosy. Nawet ruchy i zmienne zachowanie mieli podobne. Pokręciłam głową.
- To niemożliwe... - wyszeptałam.
- Przykro mi, Miley... - powiedziała Kim spoglądając na mnie.
- O co tu chodzi? - zapytałam.
- My... - przerwała Kim. Była zakłopotana.
- Jesteśmy aniołami i rodzeństwem - pomógł jej Jake.
Wybuchłam histerycznym śmiechem. Oparłam się rękoma o kolana i śmiałam kręcąc głową. Kim i Jake wymienili ze sobą zdziwione spojrzenia. Jake dołączył do Kim. Stali obok siebie. Uspokoiłam się i podniosłam. Teraz to naprawdę wyglądali podobnie. Kiedy marszczyli brwi, pomiędzy ich brwiami wychodziły zmarszczki w kształcie V. Że ja wcześniej nie widziałam podobieństwa...
- Nie złe, nie złe - pokiwałam palcem. Mimo podobieństwa dalej ie mogłam w to uwierzyć - Chcieliście mnie nabrać? Tylko to duszenie było przegięciem - spojrzałam na Jake oskarżycielsko.
- Porozmawiajmy... - zaproponował Jake.
- Miley, to wszystko jest prawdą - powiedziała Kim.
- Kurwa... - warknęłam - No więc słucham? - spoglądałam to na Jakea to na Kim.
- Jesteśmy aniołami. Z własnego wyboru rozdzieliliśmy się jako rodzeństwo, ale nie utrzymywaliśmy kontaktu, który by to potwierdził - zaczął Jake.
- Rozdzieleni? - zapytałam.
- Nie możemy ci powiedzieć wszystkiego - dodała Kim.
- Okay... - nic nie rozumiałam.
- Dlatego Kim tak mnie nienawidzi. Ze względów tego rozstania i... jak to powiedzieć... - zamyślił się Jake - Praw stron?
- Może być tak... - przytaknęła Kim.
- A więc jesteście anielim rodzeństwem, okay, tylko to duszenie?
- Tego nie mogę ci powiedzieć - wyjaśnił Jake.
- A więc nasze chodzenie było na niby? - zapytałam.
- Tak - powiedziała Kim.
cdn
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone