wstałem dziś o 9 15, masakra głowa mnie napierdala i kręci mi się w głowie. od razu jak wstałem, zadzwoniłem do mojego małego kotka, oczywiście jeszcze spała, ale chciałem jej tyllko powiedzieć że ją kocham...
kiedy szedłem do łazienki to potknąłem się i jebany schodek i prawie sb giry połamałem (chyba jakiś kutafon planował na mnie zamach. )
nie mam planu na dziś, chyba zacznę o kilku kromek z serem, no i oczywiście cieplutka kawka.
potem pójdę obejrzeć jakiś film, sam nwm jaki ale może to pomoże mi zapomnieć o wszystkim...
chcę się dzisiaj jeszcze spotkać z moniką, bo wyjeżdża jutro do jebanego szczecina do JEBANEJ kuzynki.
i mnie kurwa nie chce wziąść...
dobra lecę, bo głodny jestem. Nq