Lidka siedzi sama w pokoju. Wspomina wiele wspaniałych chwil jakie spedziła w tym domu. Po chwili słyszy pytanie.
-Spakowałaś wszystko?-zapytała mama.
-Tak. Chyba tak.-odpowiedziała Lidka.
-To zanieś te pudła tacie. Do jutra dom musi być pusty.
-Dobrze zaniose.
-Kochanie.-zaczyna spokojnie kobieta przez patrząc na córke lecz ona na nią nie spogląda.-Wiem że jest Ci ciężko opuścić ten dom, znajomych jakich poznałaś.-Przez jakiś czas matka i córka nie dogadywały się najlepiej ciągle kłótnie. Kobieta chciała to zmienić.
-Tam też poznasz nowych ludzi, przyżyjesz wiele pięknych chwil. Staraliśmy się z tatą wybrać dom podobny do tego myślę że Tobie i Oli się spodoba. I mamy małą niespodziankę dla was.
-Mamo ale ja nie chce opuszczać moich znajomych, a do tego babcia jest chora. Chcesz ją tak zostawić samą?
-Przecież wiesz, że jak babcia wyzdrowieje to przyjedzie do nas, a teraz nie może się męczyć.
Zapanowała cisza Lidka wiedziała że musi się z tym pogodzić i pożegnać się z babcią i znajomymi.
-Wiola.-zawołał Janusz.(Wiola-mama Janusz-tata)
-Tak kochanie.
-Pomozesz mi w pakowaniu?
-Tak już idę. Głowa do góry mała będzie dobrze.-powiedziała mama wychodząc z pokoju córki.
"Może jednak mama ma rację poznam nowych znajomych, przeżyje coś nowego hmmm... nie powinam być zła na rodziców przecież chcą dla nas jak najlepiej."