Nie którzy ludzie na siłę chcą zepsuć innym humor. No ja nie wiem czy im zwyczajnie nie odpowiada, że komuś się udało i nie licząc jakiś drobnych nie dogodności czy zwykłych codziennych problemów, udaję się być mu szczęśliwym. Po co kłamać i wymyślać? To zdenerwuję na jakiś dzień (to dużo), ale potem się zapomni, no chyba, ze w kółko ktoś zacznie Ci wmawiać, że Twoje otoczenie jest złe, a Twoje życie skończone na starcie. Przykro mi tym, którzy chcą "pomóc", nawet nie sprawdzając prawdziwości usłyszanych informacji. Wybacz nie wprowadzisz mnie w schizofrenie. Może i jestem słaba, może i czasem nerwy puszczają, ale nawet w tych najgorszych chwilach miałam przyjaciół, te kilka osób, które wyciągały mnie z dna, nigdy się nie odwracały chodźby nie wiem co i nikt nie zmieni ich w najpaskudniejsze i odrażające kreatury jakie urodziła matka ziemia. Za długo nie których znam. Nie którzy mają nie chlubną przeszłość, wariowali za młodu, ale ja miałam szczęście poznać ich po przemianie na lepsze, nie wnikam co kto robił wcześniej. Czas idzie do przodu, nigdy się nie cofa i nie staję, więc po co zatrzymywać się nad jakimiś brudami przeszłości. Ogółem mogę być złana na jakś sytuację, może i na osobę, która mnie skrzywdziła, ale.. nei mam prawa wchodzić z buciorami teraz do ich życia. Aktualnie są dla mnie obcy, mogą być zupełnie kimś innym, może nawet teraz mogła bym z nimi pójśc i porozmawiać.
Czyli jak zepsuć komuś humor kilkoma wiadomościami.
Zapraszam na fanpage'a:
https://www.facebook.com/ARfotografuje