Ciekawe ile razy jeszcze będę upadała i starała się podnieść. Mam nadzieję, że to będzie mój ostatni raz chociaż znając mojego chłopaka chyba jednak nie.
No więc tak.
Usunęłam swoje poprzednie wpisy, ale tylko i wyłącznie dlatego aby nie przypominały mo o moich porażkach. Chciałabym zacząć wszystko na nowo, z czystą kartką. Może już dawno powinnam sobie odpuścić odchudzanie? Może już dawno powinnam jakoś ogarnąć swoją psychikę? Może już dawno powinnam coś z tym zrobić? Nie, tak jest dobrze, chociaz się boje o to, że moj chłopak się w końcu na prawdę zdenerwuje i każde mi wybrać. Tak, On nie wie, że się odchudzam ( a przynajminej staram się), chociaż wczoraj mi napisał : ' więc znów Cie proszę abysmy poszukali pomocy, to na prawdę nie jest zabawne, wiem że nie masz siły z tym walczyć', wiec może coś podejrzewa? NIe, z jego kolejnych sms`ów wyraźnie wynika, że On sądzi iż odżywaiam się normalnie.
Hm.. Co jeszcze. Wiem, że tak łątwo sie nie poddam, chyba, że mój związek znowu będzie przed moje odchudzanie zagrożony to znowu na jakiś czas zrezygnuję.
Pomożecie?
Rady?
Wskazówki?
Cokolwiek?