Chłopak przez długi czas walił w drzwi i chciał, żebym mu otworzyła. Nie zrobiłam tego. W końcu brunet odpuścił i miałam chwilę, aby posiedzieć w ciszy i zastanowić się nad wszystkim. Byłam oszołomiona, ta myśl, nie potrafiła do mnie dotrzeć. Ja też nie jestem święta, ale gdybym miała dziecko, na pewno bym mu o nim powiedziała. To przecież nie jest jakaś rzecz, którą można się bawić i przyznawać się do niej wtedy kiedy się chcę. Ten chłopczyk potrzebuje ojca, powinien poświęcać mu tak samo dużo uwagi. Skoro nie powiedział mi o nim, to może najwyraźniej się go wstydzi? Nie może! Płynie w nim przecież jego krew!
Długi czas siedziałam koło wanny na zimnych kafelkach i płakałam. To była ostatnia rzecz, której mogłam się spodziewać. Nie dość, że mam problem z moim 'wybrykiem' to na dodatek teraz to. Nie! Muszę coś z tym zrobić. Ten mały nie może cierpieć z powodu braku ojca i ja nie stanę mu na przeszkodzie. Przemyłam twarz zimną wodą. Po wyjściu z łazienki od razu skierowałam się do sypialni. Znalazłam torbę i zaczęłam się pakować. Brunet usłyszał, że w końcu wyszłam z zamknięcia, więc od razu do mnie przybiegł.
- Kochanie.. wysłuchaj mnie proszę. - próbował się do mnie zbliżyć, ale odepchnęłam go od siebie.
- Zostaw mnie. Nie pozwolę, żeby małe dziecko cierpiało przeze mnie. Jesteś jego ojcem i nie wypieraj się tego, tylko okaż mu swoją miłość. - nie przestawałam wygrzebywać swoich rzeczy
- Popatrz na mnie - po czym chwycił moją twarz, a ja byłam zmuszona spojrzeć na niego. - Daj mi to wszystko wytłumaczyć. Bałem się, że jeśli CI powiem to mnie zostawisz. Co miesiąc wysyłam im alimenty, ale Monika nie pozwala mi się z nim spotykać. Wiele razy byłem u adwokata, ale sprawa jest ciągle w toku. Byłem całkowicie załamany, nie wiedziałem co mam zrobić. Robiłem wszystko co mogłem, ale wciąż nie mogłem zobaczyć mojego syna, wziąć na ręce, przytulić. Byłem u granicy wytrzymałości. I wtedy.. pojawiłaś się TY. Przy Tobie się podniosłem i miałem większe chęci do walki. Od samego początku próbowałem CI powiedzieć, ale nie wiedziałem jak. Byłem pewien, ze jeśli CI powiem - zostawisz mnie. A tego już bym całkowicie nie przeżył. Proszę, wybacz mi kochanie. - i nagle wszystkiego się dowiedziałam. To TO tak cały czas go gnębiło. Naprawdę bał mi się powiedzieć. Zresztą.. tak samo jak ja się boję wyjawić mu prawdy. Jednak to jest dziecko. On powinien mi o tym powiedzieć.
- Daj mi czas, żebym mogła to przemyśleć. - powiedziałam dość ściszonym głosem.
- Tylko nie zastanawiaj się długo, bo umrę z tęsknoty do Ciebie. - dopiero teraz ujrzałam jak pojedyncza łza spływa wzdłuż jego twarzy. Ta sytuacja musi go naprawdę boleć. Ale ja muszę to wszystko przemyśleć. Muszę zastanowić się co dalej mam zrobić z Łukaszem i Rafałem. Jak to wszystko rozwiązać. Tym bardziej teraz mój partner nie może dowiedzieć się o tym, że go zdradzałam. Dokończyłam pakować walizkę i wyszłam z domu. Wychodząc zerknęłam jeszcze do salonu, ale Moniki już nie było. Łukasz musiał ją wyrzucić. Nie dziwię mu się.
- Michalina.. - usłyszałam zamykając już drzwi.
- Zostań proszę. Nie wytrzymam bez Ciebie. - powiedział, po czym zsunął się na ziemię i rozpłakał się jak małe dziecko. Zabolało mnie serce. Widok płaczącego mężczyzny przyprawił mnie o dreszcze. To była po części moja wina. Musiałam iść, ale nie potrafiłam go tak samego zostawić, moje serce rozbilo się na tysiące kawałków. Podeszłam do niego i wzięłam jego twarz w swoje ręce. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, cały mój świat zatrzymał się w jednej sekundzie. Jego oczy mnie zaczarowały. Nagle zapomniałam o wszystkim i miałam ochotę rzucić się na niego. Czyżby to był idealny moment na to, żeby wyjawić Łukaszowi prawdę? Nie, nie, nie.. Nie mogę tego zrobić. Z drugiej strony, ja poznałam jego sekret, więc on powinien dowiedzieć się o moim. Dziesięc tysięcy myśli na sekundę przepływało, przez moją głowę, a my nadal nie potrafiliśmy oderwać od siebie wzroku. Chłopak w końcu zrezygnował, czuł, że przegrał walkę i opuścił głowę na dół. Delikatnie uniosłam jego twarz i po prostu pocałowałam go. Początkowo nie uzyskałam odpowiedzi, jednak chłopak w końcu odwzajemnił gest i zatopiliśmy się w sobie nawzajem. Może to nie był najlepszy moment na takie zbliżenie, ale czułam, ze oboje tego potrzebowaliśmy. To nas uspokoiło. Po chwili przerwałam to, wstałam i zaprowadziłam chłopaka do salonu. Oboje zakłopotani i popłakani (nie ukrywam, że z tego wszystkiego mi samej poleciały łzy) usiedliśmy na kanapie. Chciałam mu dać szansę, żeby na spokojnie wszystko mi wytłumaczył i opowiedział. Jak chciałam, tak też uczynił. Bardzo długo rozmawialiśmy, opowiedział mi o okoliczościach poznania Moniki i przebiegu ich znajomości. Okazało się, że ona wykorzystała go. Pewnej nocy upiła go i zaciągnęła do łóżka. Nieświadomy niczego brunet dopiero po dziewięciu miesiącach dowiedział się, że został ojcem. Zrobił badania, które wyszły pozytywnie. Mogło się wydawać, że Łukasz byłby dobrym ojcem, gdyby nie fakt, że nagle po porodzie Monika odwróciła się od niego. Chciała wyciągnąć od niego pieniądze. Jego synek ma cztery trzy lata, a do tej pory widział go może z pięć razy. Kiedy przestał dawać im pieniądze 'narzeczony' Moniki wyrzucił ją z domu. Szantażowała go, że o wszystkim mi i dlatgo nie miał wyjścia i musiał znosić jej humorki. Kiedy słuchałam tego wszystkiego moje serce z każdą minutą rozpadało się na kolejne kawałki. Nie mogłam powsrzymać łez. Z jednej strony byłam zła na niego, ze tyle czasu ukrywał to przede mną, a z drugiej bardzo mu współczułam. Taki cudowny facet nie powinien mieć tak pod górkę w życiu. Ja byłam tak samo bezradna. Ciągle to samo, nie mam pojęcia co mam teraz zrobić. Przez długą chwilę siedzieliśmy w ciszy. Żadne z nas nie wiedziało co ma powiedzieć. W końcu ten niezręczny moment przerwał brunet.
- Więc jak? Zostaniesz ze mną? - zapytał, niemalże błagając
- Łukasz, ja.. - tu mi przerwał. Zaczął mnie całował. Nie mogłam tak dłużej. Musiałam wyjawić mu prawdę.
- Posłuchaj. Teraz ja muszę Ci coś powiedzieć.. - wzięłam głęboki oddech i to był ten moment - Ja także mam pewną tajemnicę przed Tobą.
- Co takiego?
- Przez jakiś czas.. będąc z Tobą, spotykałam się z kimś innym. Nie zaszło między nami do niczego więcej niż tylko kilku spotkań i pocałunków. Ja też bardzo długo zbierałam się, aby Ci to powiedzieć. Może to nie jest odpowiedni moment dla Ciebie, ale dla mnie tak. W końcu nabrałam odwagi, żeby to zrobić. Z tamtym chłopakiem jest już wszystko zakończone. To była chwila nieuwagi i bezmyślności. Bardzo żałuję, że to zrobiłam i zamiast ja wybaczać Tobie, powinieneś Ty mi wybaczyć. Wiem też, że to nie będzie takie proste, dlatego ułatwię Ci zadanie i odejdę. Przepraszam Cię bardzo kochanie. - widziałam jak chłopak siedzi w milczeniu i nie potrafi wykrztusić z siebie żadnego słowa. Postanowiłam, że po prostu wyjdę.