Czego on jeszcze ode mnie chce? Mało dostał? Niech zosawi mnie w końcu w spokoju! Nie chcę! Myślałam, że chociaż dzisiaj da mi już święty spokój ale on jeszcze bardziej nakręca. Co ja zrobię jak Łukasz wróci i zobaczy te kwiaty? A jeśli Rafał przyjdzie i powie mu całą prawdę? Muszę coś wymyślić. Cały wieczór byłam przygnębiona, ta cała sprawa nie daje mi za cholerę spokoju. Muszę się wyspać, bo mam jutro ważny test, ale z tego wszystkiego nie wiem czy w ogóle dam radę zasnąć. Poszłam do łazienki i wzięłam gorącą kąpiel. Dookoła wanny zaświeciłam świece, a do szklanej lampki nalałam czerwonego wina. Musiałam chociaż na chwilę odreagować. Nie wiem jak długo siedziałam w wodzie, ale pomogło. Od razu mi lepiej było i bez problemu zasnęłam.
***
Tak! Zdobyłam 98% punktów! Udało mi się! Jestem najlepsza z klasy. Jak się okazało, test wcale nie był taki trudny. Praktycznie w ogóle nie uczyłam się do niego, a napisałam najlepiej. Jestem dumna z siebie. Muszę od razu pwiedzieć mojemu ukochanemu.
Kiedy wyciągnęłam telefon w celu wybrania kontaktu czekała na mnie kolejna niespodzianka:
''Brawo kochanie! Jestem z Ciebie taki dumny! Najlepiej z całej klasy. Czeka Cię za to nagroda.''
Mój uśmiech z twarzy bardzo szybko zniknął. Będę musiała zmienić numer, nie będzie chociaż do mnie pisał. Musiałam chwilę odczekać, aby pozbierać się i wybrać połączenie.
- Cześć kochanie! - powiedziała od razu do słuchawki.
- Kochanie. Nie mogę teraz rozmawiać. Mam bardzo ważny wyjazd. Zadzwonię wieczorem. Kocham Cię. - po czym usłyszałam już tylko dźwięk zakończonego połączenia. W tak ważnym momencie nie ma dla mnie czasu? Mógł chociaż posłuchać, co mam mu do powiedzenia. Boże. Ten dzień gorszy już chyba być nie może. Musiałam usiąść na ławce pod szkołą, żeby odpocząć. Rzuciłam torbę na ziemię, a głowę spuściłam w dół. To wszystko coraz bardziej mnie męczy i wykańcza psychicznie. Co ja mam teraz zrobić? Z jednej strony jest Łukasz. Który mnie kocha, ale ostatnimi czasy w ogóle nie ma dla mnie czasu. Jest coraz bardziej pochłonięty pracą. A z drugiej strony jest Rafał, który był moim kochankiem, ale bardziej się stara o mnie. Zaskakuje mnie i stara się poświęcać mi czas, jakoś zagadać mnie i sprawić, ze się uśmiecham. To wszystko jest takie pokręcone. Mam już dosyć wszystkiego. Jak zwykle musiał mi ktoś przeszkodzić. Ktoś podszedł do mnie, w pierwszej chwili zobaczyłam tylko czyjeś buty, ale kiedy podniosłam oczy ujrzałam Rafała z kilkoma czerwonymi różami.
- Chciałem Ci pogratulować księżniczko. - powiedział po czym usiadł koło mnie. Dopiero teraz ak naprawdę usłyszałam w jego głosie przejęcie, zaangażowanie i sympatię, że mówi to prosto z serca.
- Ale, Ra-rafał.. - próbowałam z siebie wydusić słowa, ale to nie było takie łatwe.
- Nic nie mów. Gratuluję. - powiedział po czym delikatnie musnął mój policzek, wręczył kwiaty i odszedł. Szok! Zaniemówiłam. Po raz kolejny zaniemówiłam. Był teraz taki delikatny i czuły. A tego tak naprawdę teraz potrzebuję. Wsparcia i uwagi, on mi to daje. A może to taka jego gierka? Chce mnie tak podejśc? Nie, to nie możliwe. Przed dłuższą chwilę patrzyłam jak chłopak znika z zasięgu mojego wzroku. Tym incydentem jeszcze bardziej mi zamącił w głowie i skomplikował wszystko. W końcu postanowiłam wrócić do domu. Ciągnęłam nogi jedna za drugą, były tak samo bez sił, jak reszta mojego ciała. Szłam przez park, słońce tego dnia świeciło mocno, na niebie pojawiły się niewielkie białe chmurki, a ptaki dookoła śpiewały. Ten dzień, aż prosi się, żeby się uśmiechnąć. Na placu zabaw zobaczyłam bawiące się dzieci. Przysiadłam na ławce naprzeciwko nich i przez chwilę wpatrywałam się w nie. Są bardzo szczęśliwe, nie mają jeszcze tylu problemów. Cieszą się każdą chwilę. Powinnam wziąć z nich przykład, ale to nie jest takie łatwe. Moje życie od samych narodził było jednym wielkim chaosem. Muszę przestać się użalać nad nim i coś z nim robić. Wstałam z ławki i z lekkim uśmiechem na twarzy ruszyłam w stronę domu. Zamykając drzwi od mieszkania skierowałam się od razu w stronę sypialni, jednak nie było mi to dane, bo nagle poczułam jak ktoś mnie obujmuje. Znajomy dotyk, znajomy zapach.. Łukasz! Odwrociłam się do niego i wpiłam się w jego namiętne i słodkie wargi. Jego język wariował we mnie, po chwili także mój dołączył i toczyli ze sobą walkę. Nie mogliśmy się oderwać od siebie. A jednak ktoś mnie wysłuchał i sprawił mi przyjemność.
- Co Ty tu robisz? - zapytałam, kiedy oderwaliśmy się
- Wróciłem szybciej. Bardzo się stęskniłem za Tobą kwiatuszku. - po czym mocno mnie przytulił
- A ja myślałam, że nie masz dla mnie czasu. - powiedziałam spuszczając głowę na dół
- Ja możesz tak myśleć. Robię to wszystko dla Ciebie kochanie. Jesteś dla mnie najważniejsza. - po czym musnął delikatnie moje usta. Całe popołudnie i wieczór spędziliśmy tylko we dwoje. Wspólna kolacja, spacer, film.. Wszystko wróciło do normy. Moje życie jakby znowu odzyskało kolory. Przy nim czuję się taka szczęśliwa. Niech tak zostanie już na zawsze. Kiedy Łukasz brał prysznic dostałam molejnego sms-a:
- ''A jednak nadal z nim jesteś. Myślałem, że wrócisz do mnie. Tylko przy mnie będziesz szczęśliwa.''
Miałam ochotę rzucić tym telefonem. Czemu psuje mi każdą chwilę? Szybko usunęłam tą wiadomość i akurat w tej chwili wrócił Łukasz. Owinięty w sam ręcznik podszedł do mnie i zaczął delikatnie muskać moje usta.