Wchodząc do mieszkania oczekiwałam, że wszystko będzie posprzatane, jednak moje nadzieje rozwiało otworzenie drzwi. Po ich drugiej stronie znajdował się jeszcze większy bałagan niż był wcześniej. Będąc w wielkim szoku ruszyłam w głąb pomieszczenia. Na kanapie w salonie zastałam śpiącą dziewczynę. Wokół niej było pełno butelek po winie i wódce, oznaczało to że jest pijana. Wiedziałam że blondynka nie posprząta tego, a ja nie jestem w stanie przebywać w takim pomieszczeniu, ruszyłam najpierw do sypialni żeby przebrać się. To pomieszczenie było na szczęście jedynym pomieszczeniem czystym. Biorąc wszystkiego środki do czyszczenia i worki na śmieci usłyszałam otwierające się drzwi.
- Miała to wszystko posprzątać a zrobiła jeszcze większy bałagan! Na dodatek teraz śpi pijana! - powiedziałam na wejściu
- Kochanie uspokój sie. Razem się za to weźmiemy i szybko to posprzatamy. - na te słowa mnie zamurowało. Myślałam że jakoś wesprze mnie w tej sytuacji A on stanął po jej stronie.
- że co? I nic z tym nie zrobisz? Nic jej nie powiesz? Nie wyrzucisz jej?
- Jak wstanie. Teraz śpi, jak wytrzezwieje to wtedy. - bez żadnej odpowiedzi na te słowa zabrałam się do pracy, a brunet po chwili dołączył do mnie. Dopiero po dwóch godzinach skończyliśmy. Cały dom lśnił A dziewczyna jakby specjalnie to zrobiła dopiero wtedy się obudziła.
- Monika.. Łukasz chciałby ci coś powiedzieć. - zaczęłam.
- yyy.. no.. Tak..
- Masz albo utrzymywać porządek albo możesz wynosić się z tego mieszkania. - skończyłam za chłopaka
- Michalina.. poczekaj. Spokojnie. Nie tak ostro od razu. - chłopak stanął w obronie swojej siostry
- słucham? Ty dalej jej bronisz? To mieszkajcie sobie razem. - powiedziałam po czym szybkim krokiem ruszyłam do sypialni i zaczęłam pakować swoje rzeczy.
- Kochanie. Poczekaj. Dajmy jej jeszcze jedną szansę. Nie musimy od razu jej wyrzucać. - zaczął brunet próbując mnie przytulić.
- wybieraj.. albo ja albo ona.
- Nie mogę jej wyrzucić. Ona nie ma gdzie mieszkać. - po tych słowach biorąc torbe ruszyłam w stronę drzwi. Trzaskając nimi wybiegłam z bloku. W tym momencie jedyną opcją jaka przyszła mi do głowy było rodzice. Po 20 minutach byłam już na miejscu. W domu była tylko Kaśka. Widząc mnie z torbą bardzo się zdziwiła, ale od razu wysłuchała.
- Co za idiota. On musi coś ukrywać. Tylko co? - powiedziała siostra po wysłuchaniu historii. Dopiero teraz przemyślałam to sobie spokojnie i faktycznie coś w tym musi być, wcześniej tego nie zauważyłam. Dlaczego tak bardzo broni tej dziewczyny? Czy oni mają ze sobą coś wspólnego?
Wieczorem wrócili rodzice, zdziwił ich mój widok w domu. Wymysiliłam że Łukasz wyjechał na parę dni poza miasto a sama nie chciałam siedzieć w domu. Po kolacji mój telefon zaczął się rozdzwaniać, na ekranie widniało zdjęcie umieśnionego bruneta. Każde kolejne połączenie odrzucałam. Kiedy dzwonił po raz dziesiąty wyłączyłam telefon. Nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać.
- Miśka.. A co z Rafałem? Nic o nim nie wspominałaś. - zaczęła blondyna kiedy siedziałyśmy same w pokoju
- Fakt. Z tego wszystkiego zapomniałam o Rafale.
- Zadzwoń do niego. - doradziła dziewczyna, a ja zrobiłam jak powiedziała. Rozmawialiśmy bardzo długo. Nim się obejrzałam była godzina 24. Pożegnałam się z chłopakiem i od razu zasnęłam.