Hej ! Sorry, że wczoraj nie dodałam pierwszego rozdziału. Sprawy rodzinne ;] Ale teraz dodam. Proszę nie krytykujcie go tak bardzo, gdyż to moje pierwsze opowiadanie ;)
_______________________________________________________________
ROZDZIAŁ 1.
Puk, puk - rozbrzmił dźwięk pukania do drzwi.
Otworzyła smukła pani o długich blond włosach. Była to mama dziewczyny o imieniu Lena
-Dzień dobry. Czy zastałam w domu Lenę? - zapytała jej koleżanka Nikki.
Dziewczyny przyjaźniły się od przedszkolnych lat. Wszędzie chodziły razem, spały u siebie, siedziały razem na lekcjach, a także jeździły razem na wakacje. Te wakacje, także miały spędzić razem na dwutygodniowej kolonii w Mielnie nad morzem.
Nikki weszła do góry po schodach.
- Hej Lena ! - krzyknęła wchodząc do pokoju Nikki. - Już jutro jedziemy ! Dotarło to do ciebie, bo do mnie o dziwno jeszcze nie! Na pewno nie będę mogła zasnąć. - Cieszyła Nikki. Zaczęła od raziu temat o wycieczce. Tylko o tym
- Hej. - odpowiedziała cicho dziewczyna o długich blond włosach. - No tak, to już jutro. Nie mogę sięe doczekać.
Nikki w porównaniu do Leny była bardzo szalona i czasem nie co roztargniona. Lena natomiast była spokojną i uczuciową dziewczyną. Mimo tych dzielących ich cech, dziewczyny miały podobne zainteresowania. Obie lubiły pływać, malować, fotografować a także bawić się w wesołym miasteczku. Miały po czternaście lat.
Ich wyglądy także się różniły. Nikki była w miarę wysoką brunetką. Jej włosy były nie za długie, nie za krótkie. Sięgały do ramion. Dziewczyna ważyła trochę więcej niż jej przyjaciółka. Miała brązowe i duże oczy. Lenka była zupełnie inna. Miała blond włosy do pasa. Oczy jej były jasno niebieskie.
- Ej, spakowałaś się już? - pytała Lena, Nikki.
- Hahaha, śmieszna jesteś? Ja już się spakowałam tydzień temu. - mówiła Nik.
- No tak. Zapomniałam. Ja dopiero dzisiaj rozpocznę pakowanie. Ale nie wiem od czego zacząć.
Dziewczyny siedziały około trzech godzin na łóżku i rozmawiały o tym co będą robić na tych wakacjach. Pogoda była rewelacyjna. W czasie ich wyjazdu także miała nie zawiodzić.
- Lena ja idę, dochodzi już czternasta, a mama kazała mi przyjść wcześniej. - powiedziała Nikka.
- Ok, to jutro o 5.40 pod szkołą? - Dopytywała dokładnie Lena swojej przyjaciółki.
- Tak, tak. Pa! - mówiła wychodząc Nikki.
Dziewczyny nie mogły doczegać się jutra. Wiedziały, że następne dwa tygodnie zostaną w ich pamięci.
_____________________________________________________________
Komentujcie i dawajcie ' fajne ' ( jeżeli tak twierdzicie :D )
Mam dopiero trzynaście lat. Więc moje opowiadanie nie jest doskonale napisane...
Pozdrawiam Chętnych do czytania zapraszam jutro na drugi rozdział ! ;)
EDIT : Sorry, ale dzisiaj chyba nie zdąże ;( obiecuje, że po drugim rozdziale, będę pisać regularnie :* (chyba, że mi coś wyskoczy :d )
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24