+11
Był z nim Markus . Byłam zdziwiona , bo byliśmy umówieni na obiad tylko we dwoje. Od razu pomyślałam , że coś się stało. Moje czarne scenariusze czasem naprawdę mnie przerażały, miałam nadzieję , że jednak wszystko jest okej i ,że spotkali się przypadkowo.
-Heeeej Neymar&..Markus? Co ty tu robisz? obdarzyłam barta wymagającym spojrzeniem.
- Cześć skarbie- pocałował mnie na przywitanie Ney. Markus chciałby nam coś oznajmić, zadzwonił do mnie , czy będziemy po południu w domu , ale że umówiliśmy się na obiad na mieście to postanowiłem go zaprosić.
- Noo sory siostra, że tak się wam wpraszam na obiadek, ale mam wam coś do powiedzenia.
-Dobra, dobra koniec tego gadania , powiesz nam przy obiedzie. Padam z głodu rzucił Neymar. Wybraliśmy moją ulubioną restaurację. Zamówiliśmy trzy porcje spaghetti bolonese , a do tego białe wino. Po zjedzeniu posiłku przyszedł czas , na zwierzenia Markusa.
-No dawaj, co to za ważną informację dla nas przynosisz? zaśmiałam się.
-No więc & pobieramy się z Monicą. oznajmił. Monica była jego dziewczyną odkąd nasi rodzicie jeszcze się nie znali. Czyli licząc mniej więcej 3 lata. Wiedziałam, że bardzo ją kocha. Czasami zwierzał mi się , gdy się pokłócili i prosił o radę. Nie raz siedziałam przy nim , gdy się o nią martwił i doradzałam mu co kupić na różne okazje , bo on jak to facet nie miał oka do prezentów dla kobiet.
- Woow, stary gratulacje krzyknął Ney i zaczął bić brawo. Mój chłopak wywołał aplauz na całej sali, ludzie podnieśli się z krzeseł i zaczęli wiwatować.
- Rany , Em ten twój chłopak to potrafi narobić człowiekowi siary. zaczerwienił się Markus.
- Oj daj spokój , jest okazja! Gratuluję , naprawdę przytuliłam ciepło brata i wraz z salą zaczęłam bić brawo.
- No Emily , to jak szykuje się podwójne wesele? zapytał Ney.
-Cooo ? czy ja o czymś nie wiem ?! ze zdenerwowaniem krzyknął Markus.
- Ney tylko tak żartuje zaśmiałam się i klepnęłam Neymara w ramię.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę w lokalu i udaliśmy się do domów. Ja do Neya , a brat do naszej nowej rodzinnej siedziby.
Podczas powrotu do domu Ney rzucił :
- Too jak Mała , kiedy my tak zaszalejemy jak Markus i połączymy się na wieczność- zapytał żartobliwie.
- Połączyć to możesz się z mamą przez telefon , kochanie twoje niedoczekanie oboje wybuchliśmy śmiechem. Nie byłam jeszcze gotowa na tak poważną decyzję. Kochałam Neya , ale dobrze żyło nam się na kocią łapę. Nie widziałam pośpiechu . Co innego gdybym była w ciąży&
-O kurczę! wymknęło mi się.
- Co się stało ? zapytał zdezorientowany Neymar.
- A co jeśli Monica jest w ciąży z Markusem i stąd ten pośpiech ze ślubem ?! kolejny scenariusz napłynął mi na myśl.
- Hola , hola przystopuj troszkę skarbie . uspokajał mnie Ney.
- A co jeśli to prawda , może mój brat nie powiedział nam wszystkiego , może umknęło mu coś przez to zamieszanie z oklaskami ? ciągnęłam dalej.
- No to w czym problem zadzwoń do niego i zaproś go do nas wieczorem , napijemy się czegoś mocniejszego .
- Chcesz mu zrobić herbatę z dwóch torebek ? zaśmiałam się , chyba po to by rozluźnić atmosferę.
- Jejku, jak ty coś dowalisz śmiał się razem ze mną. Miałem na myśli jakieś piwko czy coś kocie.
- Dobra, zadzwonię sięgnęłam do torebki po telefon , przypadkowo natknęłam się na coś co na pewno nie było moje &
dziś razemm pisałyśmy