jestem wściekła, ciśnienie mi tak podskoczyło, ze chyba zaraz się popłaczę. znowu pokłóciłam się z tata. obiecuję, że kiedyś wybuchnę..
oczywiście poszło o bzdurę, ale po takich kłótniach dopiero widzę, jak nie wiele o mnie rodzice wiedzą i jak niewiele zrobili by to zmienić. zawsze szukam winy po swojej stronie i nadal widzę, że popełniłam wiele błędów. ale to ja byłam dzieckiem i to oni powinni byli wykonać krok w moją stronę, ale zawsze traktowali mnie jak dorosłą. zawsze było coś nie tak. jedynie pochwały mogłam usłyszeć jeśli chodziło o szkołę. a tak, to zawsze byłam wredna, leniwa, opryskliwa. ale nigdy nie starali się dowiedzieć dlaczego się taka stałam. kiedyś byłam radosna, zawsze uśmiechnięta. przez 5 lat nigdy niczego nie zauważyli, a ja trzymałam wszystko w sobie by nie dokładać im zmawrtiwień. nigdy nie zrobili niczego by mi pomóc, a teraz dziwią się, że dbam tylko o siebie. a powiedzcie mi jak ma być inaczego skoro przez całe życie mogłam liczyć tylko na siebie i swoich przyjaciół. nigdy nie miałam do nich o to żalu, bo wiedziałam, że mają swoje poważniejsze zmartwienia, ale w takich chwilach widzę, że albo udawali, że nic nie widzą albo rzeczywiście mnie nie dostrzegali.
ledwo powstrzymuję łzy to pisząc. gardło mi się zaciska... wiem, że może to się wydawać dla Was błahostką, ale to tak boli, gdy najbliżsi nic o tobie nie wiedzą, a Cię oceniają.
Inni użytkownicy: zawodowybarbariaanpapierowemiastorafalpaczescocorabelll16l16zyxyxzemiliakowalski33lucas25mati1990bal
Inni zdjęcia: #birthdaygirl qabi1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114