Tylko od razu go pocałowałam. Pocałunek trwał kilka sekund. Spojrzałam mu się w oczy i powiedziałam:
-Kocham Cię..
On mnie bardzo mocno przytulił i tak razem położyliśmy się na łóżku. Ja położyłam swoją głowę na jego klacie i powiedziałam:
-Nie pomyślałabym, że tak to się wszystko potoczy..
-A kto by się tego spodziewał? Ważne, że mam obok siebie takiego aniołka.-powiedział
-Ja i aniołek? Śnisz kochanie.-zaśmiałam się
-W moich jak diablica.
Zaczął się śmiać, a ja razem z nim. Postanowiliśmy obejrzeć jakiś film, akurat leciał 'Trzy metry nad niebem'. Po filmie Adrian powiedział:
-Tak samo zachowałbym się gdyby chodziło o Ciebie.
-Walczyłbyś, cierpiałbyś i płakałbyś?-zapytałam z lekkim uśmiechem
-Jeśli bym Cię stracił oczywiście. Nie przeżyłbym wtedy.
-Mięczak z Ciebie. Ja bym miała na Ciebie olewke, a Ty byś płakał.-zażartowałam sobie
-No miło, wiesz?
-Żartowałam głupolu.-pocałowałam go-nie pozwolę Ci cierpieć.
-To chyba na odwrót.-uśmiechnął się-jesteś moim światełkiem. Kiedy na tej imprezie Cię zobaczyłem to zakochałem się w Twoich cudownych oczach, potem w Twoim głosie, a na końcu w całej Tobie.
Przytuliłam się do niego bardzo mocno. Cieszyłam się, że jest już obok, że mówi te cudowne słowa. Po godzinie lub dwóch przyszła do mnie Iza. W tym samym czasie wygłupiałam się akurat z Adrianem. Iza powiedziała:
-To ja nie będę Wam przeszkadzać, przyjdę jutro.
-Czekaj!-krzyknęłam-Wchodź. Obiecałam, że Ci wytłumaczę to dotrzymam obietnicy, a z tym głupolem to spędze całe życie, więc wiesz.-uśmiechnęłam się
Weszła do środka, usiadła w fotelu i wyciągnęła książki. Zaczęłam jej wszystko tłumaczyć, po godzinie wszystko skumała. Była bardzo mądra. Zadzwonił do niej nagle telefon, był to Patryk. Po krótkiej rozmowie z nim zapytała się mnie i Adriana:
-Nie macie przypadkiem ochoty na imprezke?
-Ty poważnie mówisz? A kto robi?-spytałam z uśmiechem na twarzy
-Mój braszka. Właśnie zdał na prawko, więc świętuje i chciał zaprosić Ciebie i Twojego chłopaka. To co?
-No to idziemy! A o której?-zapytał za mnie Adi
-No tak około 20, to do zobaczenia.-powiedziała Iza
Pożegnaliśmy się z nią, ja odprowadziłam ją do drzwi. Kiedy wchodziłam do mojego pokoju Adriana nie było. Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu i szepnoł do uszka:
-Kocham Cię.
Dałam mu buziaczka w usta i odpowiedziałam:
-Wiem ja Ciebie też.-uśmiechnęłam się