photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 KWIETNIA 2013

29rozdział

Długo próbowałam się do niego dodzwonić, za każdym razem to samo 'Po usłyszeniu sygnału proszę zostawić wiadomość'. Rzuciłam telefonem o ścianę i upadłam na łóżko. Wzięłam poduszkę, zakryłam nią twarz i zaczęłam krzyczeć. Nic innego nie przyszło mi do głowy. Kiedy już przestałam zaczęłam chodzić po pokoju, łapałam się za głowę, mówiłam do siebie : Ale z Ciebie idiotka! Rozkochujesz tych facetów w sobie i wychodzi tak jak wychodzi! Przecież Ty też do niego coś czujesz pustaczko ! Postanowiłam iść spać, jeszcze on mnie dobił miałam tego wszystkiego dość. Wzięłam kąpiel i poszłam się położyć. Jednak nie mogłam zasnąć. Postanowiłam wziąć złożyć telefon, włączyć go no i spróbować jeszcze raz do niego zadzwonić. Znowu było to samo, więc pomyślałam, że się nagram, po sygnale powiedziałam:

-Adrian...-przerwałam na kilka sekund-musimy o tym porozmawiać, chociaż pięć minut. Nie przekreślaj tego tak od razu, proszę... Odezwij się od razu jak włączysz telefon...

Rozłączyłam się, odłożyłam telefon na szafkę i poszłam do kuchni się napić. O dziwo moja mama nie spała. Podeszłam do niej i zapytałam:

-Nie śpisz? Stało się coś mamusiu?

-Nie córeczko, ale ten szkrab zaczął kopać mocno i mnie obudził. A Ty idź spać jutro idziesz do szkoły..

-Wiem, wiem. Po prostu nie mogłam zasnąć przyszłam się napić, już idę. Dobranoc mamo.

Dałam jej buziaczka w policzek i poszłam do siebie. Położyłam się, zasnełam. Rano od razu spojrzałam na telefon. Zero nieodebranych połączeń, zero sms'ów. Westchnełam. Wyszykowałam się i wyszłam z domu do szkoły. Po drodze spotkałam Izę, przywitałam się z nią i poszłyśmy w kierunku do szkoły. Na korytarzu spotkałam Igę, która była ze swoim chłopakiem, zmierzyła mnie wzrokiem i poszła w swoją stronę. Nie wiedziałam o co jej chodzi, może o to, że zakolegowałam się z Izą? Po chwili mnie spytała:

-Czemu ona się tak patrzyła? Nie lubi mnie czy jak ?

-Sama tego nie rozkminiam. Pogadam z nią potem narazie chcę tylko przetrwać te lekcje.-odpowiedziałam zmieszana

-Stało się coś, prawda? Opowiadaj mamy jeszcze kilka minu przerwy.

Opowiedziałam jej wszystko, ona tak uważnie słuchała, czego nigdy nie miałam. Iga się tak nie zachowywała nigdy tylko gadała puste słowa. Wtedy mnie przytuliła i powiedziała z uśmiechem:

-A teraz nie smutamy, mamy plastykę, a przecież jeszcze tylko dwa tygodnie i wakacje !

-No w sumie masz rację, chodźmy.

Po 6 godzinach wracałam do domu. Wieczorem umówiłam się z Izką, by wytłumaczyć jej materiał z fizyki, którego nie rozumiała. W drodze nałożyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Kiedy weszłam do domu, zdjęłam buty, krzyknełam : HEJ! i pomaszerowałam do swojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi, odłożyłam słuchawki, walłam plecak pod ścianę. Spróbowałam zadzwonić do Adriana, znowu miał wyłączony telefon-to mnie wykańczało. Nagle ktoś wyszedł z mojej łazienki, oparł się o futrynę i zapytał:

-Czy to aby do mnie dzwonisz?

-Adrian! Ty idioto!-podleciałam do niego i mocno się do niego przytuliłam.-Co Ty odwalasz?! Martwiłam się debilu, kretynie Ty ! Więcej tak nie rób!

Wtedy spojrzał się na mnie, objął moją twarz w jego dłonie i powiedział:

-Kocham Cię, nie chcę stracić. Tylko kwestia tego czy Ty mnie też...

Do moich oczu napłynęły łzy, krople spływały mi po twarzy. Nie czekałam ani jednej chwili tylko...